Ano, z Tuxem.
To jest w ogóle bardzo ciekawa sprawa która na pewno doczeka się poważnego opracowania: Windows, Linux, ich użytkownicy i wzajemne relacje. Wieki temu (1999-2000) relacje te można było porównać do linii frontu we Flandrii: pełna wrogość, tak na poziomie korporacji jak i użytkowników, no i wzajemne patrzenie na siebie z góry. Linuksowcy: haha ale wasz system jest dziurawy! Windowsowcy: a powiedcie no, co na tym waszym szczelnym systemie działa, da się pograć? I to wszystko co ciekawe było prawdą.
Po 25 latach wiele kwestii się odwróciło o 180 stopni. Linuksa można już używać inaczej niż odgrywając Wielkiego Maga (ach to nagrywanie CD za pomocą komendy z trzydziestoma parametrami!!!) - w ślad za tym pojawiły się i nowe zagrożenia i niestabilności, działa prawie to samo co na Win (acz jest parę twardych "gwoździ" np fabryczny program Canona). Wirusów nadal nie ma (?) - ale na Win przy rozsądnym korzystaniu też trudno złapać
No ale ślad tych magowskich umiejętności pozostałw najgorszym sensie: jeśli coś pójdzie naprawdę nie tak to... bywa ciężko.