Jeżeli wątek sensowny powinien mieć jakiś sens, to logicznie rozumując wątek bezsensowny powinien mieć jakiś bezsens... Skoro zaś nie znamy sensu tego wątku, to nie możemy znaleźć także przeciwieństwa tego sensu, a więc bezsensu.
I odwrotnie, jeżeli zakładamy bezsens polskiego parlamentu, to trudno doszukiwać się w jego działaniu jakiegoś sensu, a więc stwierdzenie o bezsensie parlamentu wobec braku sensownej alternatywy nie ma zarówno sensu, jak i bezsensu.

Można cały sens wniosków z tego postu sprowadzić do stwierdzenia, że jest on bezwnioskowy.
