Uprzejmie donoszę, że grzybów ci panie ogromny dostatek. Są prawdziwki, kani nieprzebrane prawie ilości (nie chcę Bruxy denerwować), rydze, kołpaki (osobne octowe mniam mniam), podgrzybki, zajączki, koźlaki, w tym czerwonogłowce.
Stefek będzie oczywiście udawał, że go grzyby nie interesują, ale prawda jest taka, że nawet dzisiaj przysłał mi mms-a z galerii, gdzie polował na grzybowe okazje.
A dzisiaj/wczoraj opieńki się pojawiły. Proponuję zapamiętać datę, bo doczytałem się, iż są ludowe przesądy, według których w miesiąc po pierwszych opieńkach ma spaść pierwszy śnieg.