Poranny do Bydgoszczy, blondynka, 20+, z wyglądu rozgarnięta ale zaspana:
- Jola? No tak, jadę... Nie wiem, ciemno, jakieś jabłonki? (Stare Jabłonki) No ja cię bardzo przepraszam, że tak wcześnie cię obudziłam, nooo, sama jestem taka wnerwiona, że... No jak? Jak? Nie wiem jak, jak wyszłam to jakoś tak pusto było, samochody nie jeździły... Dopiero na rondzie coś mnie tknęło i sprawdziłam godzinę, nooo... Ustawiłam chyba ten budzik na 3:30 zamiast na 5:30 i nawet wyspana byłam, więc spoko, ubrałam się i wyszłam. No tak, kanapki zrobiłam i w drogę! Nie, nie, wróciłam, no co będę na dworcu o 4-tej robić, jeszcze godzinkę pospałam i znowu pobudka. Pośpię teraz w pociągu, bo jeszcze daleko. No śpij Jola...