Panowie, czy jest tu jakiś Kuba, który miałby dostępne na podorędziu dane i by poratował? Sęk, nomen omen, w tym, że właśnie jestem w drodze na Mokotów, a nie wiem, czy nie powinnam na Rembertów...
I tak, zasadniczo to pali się.
Jest interes do zrobienia i kesz do znalezienia! Jeśli owner nie ma nic przeciwko, bo jest chory, tylko keszer musi mieć umysł otwarty na poczucie humoru, nie gotówką, tylko połowę, a resztę zwonioną od protestu...
Jest tak: Północ ma weksel Południa z żyrem Wschodu na piędziesiąt dwa stopnie z gwarancją na siedemnaście i to co się należy Lipszycowi razy % jaki dziedziczą Beniek i Kuba + koszt połączenia do Lubartowa
ale Wschód ma tylko dwadzieścia stopni franko loco i tyle co Kuba nie da ... za psa razy ile może dać w złotych, ale to za dużo, więc trzeba odjąć 3 razy przepisany i dodany numer telefonu Kuby, wciąż za dużo wypuścić jeszcze trzeba tyle ile dziedziczą % z numeru telefonu Rappaporta powielone tyle razy co koszt rozmowy do Lubartowa, jeszcze za dużo i na ostatnim oddechu Rozencwajgowej odpisac numer telefonu Beńka (końcówkę urywamy i zapominamy
)
Tylko skąd pewność? w tym właśnie sęk...
Coooo?
SĘK!!!
Kto?
SĘK! Słupek, a wśrodku SĘK!