Bravou! Fakt, że Bruxa w tej trudnej kategorii nie dała młodzieży szans nie dziwi, zdecydowanie osiągnęła najlepszy czas...
Brawo, brawo, choć nadal nie wszystko rozumiem, a już to "wygraliśmy wioczego preferansa (preceferansa?) na szpinecie" wymaga chyba komentarza archeologa
Sprawę tę, na pozór tajemniczą wyjaśnia znany i szanowany dowcip z czasów dobrze przedwojennych, bo sprzed I-szo wojennych, a więc o poruczniku Rżewskim:
- Poruczniku Rżewski, czy gra pan na gitarze?
- Gram.
- A na fortepianie?
- Oczywiście, ze gram, madmoisele.
- A na szpinecie?
- Jak najbardziej,
- A na harfie?
- Na harfie nie, bo karty przez struny wypadają…Tak na marginesie, to oświeciło mnie, że porucznik Rżewski najprawdopodobniej brał udział w wojnie rosyjsko-japońskiej i jeśli tak, to musiał znać niejakiego dziadka -
in spe - Jacka? O znajomości świadczy chociażby zbliżona opinia o obu tych niewątpliwych bohaterach...