Ja mam taką latarkę, co to wystarczy parę razy pokręcić jej ogonem i przez parę minut świeci. Mogie pożyczyć potrzebującemu 
Do tego to chyba trzeba się przewracać w grobie...
To trzebaby jakoś przewidzieć. Jaka jest potrzebna ilość obrotów w grobie w celu naładowania latarki, bądź komórki? Przecież należałoby trumny dostosować do tych czynności, a nie człowiek się będzie musiał męczyć przez całe pożycie.
Pozostaje także do rozwiązania kwestia wymiany aparatów telefonicznych. Nie zakładamy chyba, że nieboszczych nie będzie chciał, przynajmniej raz na dwa - trzy lata wymienić sobie aparatu? Może instalując baterie solarne na tak zwanej płycie należałoby przewidzieć możliwość kontaktu z nieboszczykiem na przykład za pomocą szuflady lub obrotowych drzwiczek?