To prawda, niezależne źródła potwierdzają, iż za Wielkim Wybuchem stał Gonzo i jest najprawdopodbniej jedynym naocznym świadkiem Big Bangu. Nieudolne zaprzeczenia płyną jedynie ze środowisk uczonych zajmujacych się, bądź współpracujących ze zderzaczem hadronów. wynika to z faktu, iż jak wiadomo, uczeni chcą za kolosalne pieniądze przeprowadzić symulacje, jak na poziomie atomów wygladał świat na milionowe części sekundy przed Wielkim Wybuchem. I teraz, nagle okazuje się, że wywalono w błoto kilka fur i furmanek pieniędzy, a planuje się wyrzucenie kolejnych, podczas, gdy wystarczy zapytać Gonza.
W związku z odkryciem udziału Gonza w Big Bangu nowego znaczenia, a być może kilku znaczeń nabiera określenie: "pierwszy po Bogu".