Miały być breweryie, to oto następne:
Zapytano raz Georg`a Bernarda Shawa, co sądzi o małżeństwie.
- Sam jestem mężem - rzekł wymijająco dramatopisarz.
- Tym bardziej chciałbym usłyszeć, co pan sądzi o tej instytucji - nalegał rozmówca.
- Hm... - zastanowił się chwilkę Shaw - Małżeństwo przypomina lożę masońską. Ci, którzy do niej nie należą, wiedzą, co o niej mówić. Ci zaś, którzy są jej członkami, muszą zachować milczenie.
A mówiło się, wolnomularz... Jaka to wolność?