Pojawiły się w mej pracy rowery wypożyczalne (firmowe, nie myliś z podobnymi co do zasad funkcjonowania rowerami miejskimi). Oczywiźcie rzecz godna pochwały, na plus i tu dyskusji żadnej nima, acz jak zawsze można nieco (życzliwie) poheheszkować z regulaminu. Np
Wypożyczający zobowiązuje się do nie używania roweru w celu wycieczek górskich, skoków, sztuczek kaskaderskich, wyścigów itp. oraz do nie wykorzystywania roweru do ciągnięcia lub pchania czegokolwiek, w sposób zagrażający bezpieczeństwu Wypożyczającego lub grożący zniszczeniem roweru.
Jasne że coś takiego w regulaminie być musi ale nie o to chodzi. Uaktywnia się wyobraźnia: morderczy nielegalny wyścig na trasie Mordorek - Plac Centralny z szerokim użyciem pompek jako broni improwizowanej to by bylo to!!