Człowiek łapał się różnych sposobów, żebyś wróciła. I proszę, opłaciło się.
Dobrze, że wróciłam, bo inaczej byś pozostał nie dość że bez wąsa, to i niedocenionym.
Całą zasługę przypisuję zatem sobie a w zasadzie (i co do zasady) Stefanowi.
zapytam jeszcze, bo dzień w Warszawie taki szarawy:
bolało?