Odkryłem w Krakau znakomitą knajpę. Jest na ulicy św Marka, nazywa się "Iron Sky"... o przepraszam. "Non Iron" i podają tam liczne rodzaje czeskich piw z beczki w litrowych pancernych kuflach *). W dodatku jest to lokal "na ludzką miarę" czyli dość niewielki, a i wrażenie że się jest w tłumie turystów znika, bo wejście wychodzi na głuchy mur i wąską uliczkę. Polecam z czystym sumieniem
*) Oczywiście można zamowić też i mniejsze. Tylko... po co?