Żubr najlepszy jest. Na ekranie
Szczury, jakie szczury? Ten gumowiec wyłowiony z kadzi onego czasu w Żywcu to chyba do szczura nie należał
Dlatego napisałam, że sama się sobie dziwię, że chwalę żywca.
Piwo z (przepraszam za wyrażenie) pipy - tak! Ale z zaprzyjaźnionego baru. Z niepewną pipą lepiej nie zaczynać. i nawet nie chodzi o jej higienę, tylko o to, co wlewane (zlewane) bywa do źródła
Zubr jest bjutiful:) Ten co sie nigdy nie nudzi zwlaszcza
Szczury znajdowano w kadziach w Browarze Warszawskim. Wiadomosc pewna bo rozpuszczana przez konkurencje, ktora choc juz sie przestawila na nowoczesne tanki (co gwarantuja poprawe zysku niekoniecznie smaku-patrz 'znaczenie wody w piwie') tez w przeszlosci nie tylko kalosze lowila, za kolnierz nie wylewala, my tez wiec co tam jeden szczur na tysiac litrow, abo dwa (konfabuluje)
Co do pipy: No wlasnie czyli Co bylo do udowodnienia!
Musze uciekac z tego watku, bo przygotowuje sie do slubow abstynenckich.
Uczestnicy pierwszego naszego spotkania w realu pewnie w to nie uwierza (ach ta Sliwowica!...)
ale mi szkodza 'male dawki niskoprocentowego alkoholu' - to opinia dr House
wiec moge tylko duzo i mocnych trunkow
ale moge tylko teoretycznie ;(
to eliminuje mnie z dalszej dyskusji
kto nie probuje ten sie nie zna!
nie znam sie
i swoje wypilam:)
pa!