Eilat. Jak się pomyli autobusy*, to można wylądować pod niewłaściwą granicą w kwadrans.
Hint - każda jest niewłaściwa.
Palestyński (a nawet jerychoński) to taki.
________________________________
*Taka historia... Stoimy sobie na przystanku na ul. Egipskiej, żeby złapać piętnastkę do Laguny Delfinów. Podchodzą młodzi ludzie, gadają po polsku, nawiązujemy grzecznościowa polską rozmowę, znaczy narzekamy jak to się autobusy spóźniają, jak to na Jordańskiej granicy dziesięć kontroli... A bo oni własnie autobusem na tę granicę i dalej do Jordanii z plecakami...
- E, tego... Chłopaki, ale wiecie, że tym autobusem to dojedziecie, ale do Egiptu?
Nie wiedzieć czemu zrobiło im się głupio. No co, każdy się może pomylić...