Primo, Warszawa mogła to i wy tam dacie radę.
Z drugiej strony, zaraz się podobno ten niespotykany o tej porze roku atak zimy* skończy i wrócimy do normy, czyli odwilż idzie. To po co wychodzić dziś, jak jutro się odśnieży.
Tertio - u mnie termometr jak spadł, tak leży. Też nigdzie nie idę.
____________________________________
*Swoją drogą, to ciekawe, ile pojawiło się komentarzy w sieci, w tonacji:
Hej, zobaczcie, spadło 10 cm śniegu! W grudniu! I od tygodnia jest poniżej zera (jednocyfrowo wszakże, ale poniżej)! W grudniu! ATAG ZIMY! A miało już nie być! I co ekologi? Gdzie globalne ocieplenie?!?!
Co tylko świadczy, że:
a) młodzież już rzeczywiście nie pamięta, jak powinna wyglądać zima
b) ostatnia prawdziwa zima była już tak dawno, że starzy mohikanie, którzy powinni pamiętać, mają już demencję...