Gorzkie to są IPY. Bo mają dużo chmielu. A dużo chmielu musiały mieć, żeby się w tych Indiach nie od razu psuły.
Polotmave jest, no, pełne. Jak dla mnie całkiem ładnie skomponowane "pięć palców" - woda (podstawa!), słód (smak), chmiel (goryczka), drożdże (alkohol) i... smykałka piwowara. Nic niczego nie przesłania.
Pięć i pół to w trzynastce raczej normalnie. Pięć to, jak się domyślam, dwunastka będzie.
Dwunastka i trzynastka to w uproszczeniu zawartość słodu, nie mylić z woltażem, chociaż są ze sobą powiązane.
Dlatego ta dwudziestka czwórka to raczej do sponiewierania się nadaje a nie do degustowania.
A do tego to ja już wolę uczciwego doppel belga.