Ja myślę, że sprawa z woźną jest prosta, zaś gazety o tym i tak nie napiszą. Otóż, jeżeli woźna we Włoszech wchodzi na scenę i przerywa koncert, to znaczy, że jest z mafii i tyle. Trudno, żeby gazety o tym napisały. Przecież gazety także mają rodziny i dzieci!
Może to ta sama woźna, przebrana za kibola piłkarskiego weszła ze 2 lata temu na murawę podczas meczu Romy i przerwała mecz? Piłkarze pomimo tego, że stadion był pełny, piłka w grze, telewizja i transmisje zagraniczne, karnie zakończyli spotkanie.
Zreszą ta część forumowiczów, która pamięta babcię komunę, nie jest chyba zdziwiona? Człowiek spróbowałby się odezwać w sklepie mięsnym, albo do hydraulika.