Bruxa dziś zapadła w domowe pielesze z termometrem i aspiryną, ale już z rana wyprawiła delegację rodzinną w nieprzyjazny outerspace, wyposażywszy uprzednio w termos z herbatą i instrukcje, żeby po drodze uzupełniać paliwo, bo zakaz handlowy gastronomii chyba nie dotyczy.
[rant mode on]
Nosz... Nie no, uprawianie aktualnej propagandy politycznej akurat w ramach zaduszkowego cyklu o tych, co odeszli...
TrUjko, naprawdę?
[/rant mode off]
A w międzyczasie zakwasowy chlebek w piecu rośnie i porządny krupnik z wkładką na gazie bulgoce (marcheweczkę rach ciach ciach...), bo Grzegorz jak wróci to będzie potrzebował regeneracji.