Jak się rozejrzałem to bardzo różnie. Na początku całkowita prohibicja. Pierwsza osoba wyłamała się już w kościele. Jednak, ponieważ jej nie zaprosili na wesele, myślałem, że będzie bez alkoholu, a potem okazało się, że wszystko normalnie, tylko ja i moich dwóch szwagrów jesteśmy nienormalni.