Kilkanaście godzin na balkonie to młodemu kotku za dużo?
W niedzielę (7 lutego) kilka minut przed godz. 22 oficer dyżurny szczycieńskiej komendy otrzymał informację, że na balkonie usytuowanym na pierwszym piętrze jednego z budynków, od kilku godzin miauczy kot.
W mieszkaniu przynależnym do balkonu jest ciemno, lokatorzy prawdopodobnie gdzieś wyszli, a miauczenie się nasila.
Z uwagi na bardzo niską temperaturę powietrza - termometr wskazywał 15 stopni mrozu - szczycieńscy policjanci podjęli decyzję o potrzebie natychmiastowej interwencji.
- Wszystkie okoliczności świadczyły o tym, że życie i zdrowie zwierzaka jest zagrożone - relacjonuje Izabela Cyganiuk, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie. - Przybyli na miejsce zgłoszenie funkcjonariusze ustalili, że kot najprawdopodobniej został zamknięty na balkonie ok. godz. 12, wtedy to sąsiedzi usłyszeli pierwsze pomiaukiwanie zwierzęcia. Natomiast od godziny 18 lament kociaka znacznie się nasilił.
- Funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie weszli na balkon i umieścili kociaka w specjalnym transporterze przeznaczonym do przewożenia zwierząt - relacjonuje oficer prasowa.
- Z tego jak wyglądał balkon, a był wyłożony szmatkami i stała na nim kuweta, może wynikać, że kot często był na nim zamykany.
- Zwierzę się trzęsło, było przemarznięte, uszy zaczęły mu się robić czerwone i bardzo gorące, co było skutkiem wyziębienia. Na szczęście kotka niczego sobie nie odmroziła. Za to bardzo dużo piła, bo prawdopodobnie była odwodniona. W naszej ocenie zwierzę jest młode, kilkumiesięczne - podkreśla.
W poniedziałek właścicielka kota zaczęła dopytywać się o swoje zwierzę. - Wiemy, że dzwoniła do schroniska, mówiła, że tęskni za kotką i że chciałaby ją odebrać - informuje Irena Dobryłko. - Tłumaczyła, że zamknęła kotkę na balkonie, bo musiała wyjechać pilnie do szpitala.
Policjanci zachowanie właścicielki podciągnęli pod art. 35 Ustawy o ochronie zwierząt, mówiący o znęcaniu się nad zwierzętami, które zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności. Jeżeli zaś sprawca czynu działa ze szczególnym okrucieństwem, podlega karze nawet do 5 lat pozbawienia wolności.