U nas ciągle listopad. Znaczy buro, ponuro, śnieg topnieje zanim spadnie, za to część drzew jeszcze ciągle się nie zdecydowała zrzucić listowia. I trawa na zielono.
Barbórki zasadniczo po wodzie.
O masz, i zapomniałam podjechać i baśkom w Łazienkach orzechów podrzucić. One też jeszcze nie śpią, bidulki.