Z rozmów z moimi prawowiernymi znajomymi wynika jasno, że dzisiaj na Grabarkę to się jedzie, żeby spotkać znajomych. Prawdziwe modły to od niedzieli do wczoraj wieczorem. A Fasiol w niedzielę zdążył się wyładować i na Grabarce i na meczu. Na meczu była nawet spokojny jak na niego, bo nigdzie nie jeździł, ani nikogo nie woził z tak zwanymi paniami nie najcięższego prowadzenia się.