Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1081060 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8235 dnia: 31 Marca 2018, 10:53:25 »
To są wiadomości, tylko nie wiem z której strony sceny politycznej? A może nasze Patrioty już są na stanowisku?

Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8236 dnia: 15 Kwietnia 2018, 15:00:11 »
Zagadka: co zażywał twórca tytułu tego njusa? Trochę to przypomina dość makabryczny błąd drukarski jaki powstał po wypadnięciu jednej z linii w składzie informacji o sukcesie (niewątpliwym zresztą tyle że nieco spóźnionym) sawietskoj kosmonautyki bezzałogowej, chodziło o przywiezienie próbki księżycowego gruntu acz już po "samplach" zebranych przez załogę Apollo:

Radziecka sonda Łuna 15 pobrała próbki z Morza Kryzysów pod Moskwą
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8237 dnia: 15 Kwietnia 2018, 19:35:30 »
Ładnie, pytanie, czy próbki dały się wypić?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8238 dnia: 17 Kwietnia 2018, 14:41:14 »
Tymczasem w k.u.k Krakau dynamicznie rozwija się narodowy program INNOWACJI w obszarze rozrywki:

Zdjęcie z egzotycznymi, kolorowymi ptakami - taką atrakcję oferowała turystom kobieta ukraińskiego pochodzenia pod Wawelem. Barwne opierzenie okazało się efektem zastosowania barwnika, a ptaki... zwykłymi gołębiami. Na kobietę trafili patrolujący okolice Smoczej Jamy strażnicy miejscy. (...)  Jak twierdziła Ukrainka, były to gołębie tajlandzkie, a turystom oferowała zrobienie sobie z nimi zdjęcia. Oczywiście za stosowną opłatą.

Przypomina się trochę znany z powieści p. Haszka wieloryb syrobrzycki :)

http://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,23279852,zarabiala-pokazujac-egzotyczne-ptaki-okazaly-sie-pomalowanymi.html
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8239 dnia: 17 Kwietnia 2018, 15:08:44 »
I to są właśnie dla mnie niezrozumiałe wiadomości. Jeżeli ktoś chciał sobie, choćby przez pomyłkę zrobić zdjęcie z pomalowanym wielbłą..., przepraszam gołębiem, to po co się w to wszystko wtrąca dzielna i bezkompromisowa straż miejska? Egzotycznych ptaków nie przemycała (chyba, że to rzeczywiście tajlandzkie). A może to walka z farbowaną ukraińską mafią gołąbczną, znaczy gołębią?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38551
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8240 dnia: 17 Kwietnia 2018, 15:11:18 »
"Strażnicy patrolujący okolice Smoczej Jamy" to brzmi dumnie. Prawie jak z Ankh-Morpork.

A jakby pani oferowała zdjęcia z oryginalnymi, krakowskimi gołębiami to by było lege artis? Bo taki jeden artysta w Bath nieźle sobie z takiego biznesu na głównym deptaku żyje. Więc nie wiem, po co inwestować, czas i pieniądze, że o stresie nie wspomnę, w to farbowanie. Ockham się kłania.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38551
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8241 dnia: 17 Kwietnia 2018, 15:13:03 »
OK, sprawdziłam. Za zwykłe gołębie też można dostać grzywnę albo nawet odkiblować swoje.
Paragraf o niekarmieniu ptactwa.

https://www.bathchronicle.co.uk/news/bath-news/paul-pigeon-man-charlton-avoids-647995

Edit: miasto ma niezły orzech do zgryzienia. Z jednej strony, efekty uboczne karmienia gołębi kosztują lokalne biznesy konkretną kasę. Z drugiej strony, to jest lokalny celebryta i turyści go kochają... I zapewne odwiedzają przy okazji te lokalne biznesy.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8242 dnia: 17 Kwietnia 2018, 16:12:26 »
Jak zwykle, na wszystko musi być paragraf. A jak nie ma to się napisze.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8243 dnia: 18 Kwietnia 2018, 22:06:59 »
Kolejna tragedia w górach...

Do wypadku doszło w Palenicy Białczańskiej, gdzie zaczyna się popularna wśród turystów trasa do Morskiego Oka. Z nieznanych dotąd przyczyn jeden z koni spłoszył się i ruszył w kierunku parkingu w Palenicy. Potrącił i przewrócił budkę, w której sprzedawane są bilety wejścia do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wówczas z pojazdu wypadł jeden z pasażerów. Odniósł obrażenia ręki. Został zabrany karetką do szpitala - informuje RMF FM. Jeden z mężczyzn, który siedział na wozie, chwycił za lejce i zatrzymał konie.

Mam nadzieję że pan Ridley Scott zrobi film z tego :)

http://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,23285566,kon-sie-sploszyl-z-fasiaga-wypadl-pasazer.html
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8244 dnia: 18 Kwietnia 2018, 22:13:12 »
Pan Ridley Scott zrobi z tego filmy i 14 remakeów. Na razie trwa konkurs na obsadę konia - Obcego. Prawdopodobnie poruszona będzie także kwestia żydowska, to znaczy semicka.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8245 dnia: 19 Kwietnia 2018, 13:41:03 »
Wpiszcie sobie w wujka Gugiela frazę "soviet brutalist bus stops" i przełączcie na obrazy. Są to jak nietrudno się domyślić sawietskije przystanki autobusowe z betonu. Takie jak u nas niekiedy się trafiały tylko... bardziej. Ostrzegam że tego nie da się odzobaczyć... Moje typy:

"To jest kura!!!":
https://cdn-images-1.medium.com/max/2000/1*I-wgb5zh7VPkejeTIGjmrg.jpeg

Meczecik na samej górze (tu w ogóle kolekcja tych fotek):
https://www.boredpanda.com/soviet-bus-stops-christopher-herwig/

Nawet jeśli nóżka przerdzewiała to dekiel powinien zatrzymać się na ścianach... prawda?
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSB2a7ywH2mLKhMlpAT-A1nH-pnyft__Nqas2bpEE5a93g9-wGc



Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8246 dnia: 19 Kwietnia 2018, 14:10:38 »
Podzieliłbym te przystanki na szczęśliwe i nie. Szczęśliwe to te, które mają coś na kształt dachu.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Ali

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 4990
  • słoiki dżemu truskawkowego +46/-0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym mniej wiem...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8247 dnia: 19 Kwietnia 2018, 18:28:45 »
A ilu architektów może się wykazać. I zawsze taki przystanek może stać się gniazdem karabinów maszynowych...
Dwie rzeczy są nieskończone: Wszechświat i głupota ludzka, choć co do Wszechświata to nie byłbym tak całkiem pewny. Albert Einstein

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8248 dnia: 19 Kwietnia 2018, 19:56:41 »
A ilu architektów może się wykazać. I zawsze taki przystanek może stać się gniazdem karabinów maszynowych...
Zgoda, ale wtedy chyba należałoby mieszać rożne materiały, np. ziemia i żelbeton?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38551
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8249 dnia: 20 Kwietnia 2018, 06:47:33 »
W podobnym klimacie, ale inicjatywa prywatna - polecam wyguglanie frazy царь балкон.

Dowód na to, że niczym nie skrępowana fantazja ludzka nie zna granic.
A i gniazdo lekkiej artylerii na niektórych się zmieściłoby spokojnie. A przynajmniej sztab.
A na pewno można tam ukryć niepożądanego gościa, byle go tylko nie zapomnieć (jak to udokumentowałam na przytoczonym tu wcześniej przykładzie z gustownym szkielecie).
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.