Refleksja na dziś...

[Bruxa]

Już całą na amen ubiliście?

[Cezarian]

Chyba powinniśmy postawić pytanie wprost: dlaczego temu Tonemu wszystkiego zabrakło? Pieniędzy też?

[Fasiol]

Strasznie nasz kolega ma pod górkę. Truskawki i czereśnie koszmarnie drogie, śmietany zabrakło. Chyba Rodzina powinna zrobić ściepę na paczkę żywnościowa dla Tonego.
Wpisujcie co kto może kupić.
Ja deklaruje palcówczkę i boczek.

 

[Cezarian]

Tylko, czy truskawki wytrzymają? Choćby priorytet?

[Bluesmanniak]

Wędliny jeszcze jakieś mamy ale nie o to przecież chodzi!

[Fasiol]

Darowanemu koniu się w wędliny nie zagląda!    

[Bruxa]

Ale boczek do truskawek?
W sumie, jak może być pączek w wołowinę szarpany...

[Cezarian]

Jeżeli ktoś może się czuć jak pączek w maśle, to teraz można się chyba czuć jak wołowina w pączku?

[Fasiol]

Jakiś czas temu pożegnalim Hana Solo, a dziś Indianę Jonesa.

[Bluesmanniak]

Tak całkiem() czy w kinie?

[Fasiol]

W kinie, bo już więcej Indiany nie zagra.

[Bruxa]

I co? Godne pożegnanie? Warto?

[Fasiol]

Nie jestem krzyżówką Raczka z Kałużyńskim, nie będę się silił na krytykanta filmowego. Wyszedłem z kina pogwizdując motyw przewodni z sentymentem wspominając pierwszą część oglądaną jeszcze w podstawówce, ale ja tam prosty chłop jestem.

[Cezarian]

A ja już pisałem, ale i tu: z całego serca nie warto.

[Fasiol]

I teraz sami sobie zadecydujcie czy pójdziecie pożegnać Indianę.