Refleksja na dziś...

[Fasiol]

No i co po nocy bobruje?

Smacznego jajka!

Dziękuję.

I czego skoro świt bobrujesz?

[Bluesmanniak]

A ja skoro świt wypatrzyłem parkę... gili! Pani gilowa u nas zbierała materiał budowlany i leciała z nim na wielki świerk u sąsiadów. Cezarianu, czy to normalne, żeby tak w połowie kwietnia, na Warmii?!

[Fasiol]

Skoro świt? To Cezarian nic nie wie w kwestii. 

[Cezarian]

No tak, a ja wolałem Was o 3.30 nie budzić, jednak Tony wypatrzy wszystko.

[Bluesmanniak]

Świt u was już o 3.30?!

[Cezarian]

Nie, ale wtedy poszedłem spać.

[Bruxa]

I czego skoro świt bobrujesz?

Kesze pod Łodzią się same nie pozbierają.

[Cezarian]

O, śenny poniedziałek?

[Fasiol]

Dobrze że nie lany. Z nieba.

[Baader]

Dobrze że nie lany. Z nieba.

Zależy gdzie. Mi znowu chiński telefon wieszczy BĘDZIE PONURO i grozi deszczem....

[Cezarian]

Dobrze że nie lany. Z nieba.

Zależy gdzie. Mi znowu chiński telefon wieszczy BĘDZIE PONURO i grozi deszczem....

Może to o Tajwanie? Dobre są te chińskie telefony.

[Fasiol]

No i masz, kurtka na wacie.

[Bruxa]

Z kapturem.

[Cezarian]

Po co kaptur,  jak nie pada?

[Bluesmanniak]

Żeby główki słońce nie przypaliło?