Refleksja na dziś...

[Cezarian]

Ciekawe, kto wylewał kamienie?

[Bluesmanniak]

Wakacje...

[Cezarian]

Kto, gdzie, kiedy, dokąd?

[Bluesmanniak]

Teraz, wszędzie, wszyscy, oprócz nas...

[Bruxa]

Was?
Wróć, to niegrzeczne.
Wie, bitte?


Wakacje, ale ja jestem nienormalna, i oprócz tego, że zgłosiłam się na ochotnika do tej orki translatorskiej, to jeszcze zupełnie z nieprzymuszonej woli podpisałam cyrograf z jedną zieloną sową i zaczynam dzień od konwersacji z tym przebrzydłym ptaszyskiem, bo jak nie, to już ona mnie znajdzie...

Ola, tudo bem?

[Cezarian]

A ja sobie spokojnie, wakacyjnie gorączkuję. Można się bawić?

[Bluesmanniak]

Ty lepiej nie igraj z ogniem...
A co to za sowa?! Sprawdź czy nie paw

[Fasiol]

A ja sobie spokojnie, wakacyjnie gorączkuję. Można się bawić?

I to bez alkoholu!

[Cezarian]

A ja sobie spokojnie, wakacyjnie gorączkuję. Można się bawić?

I to bez alkoholu!

Oczywiście! Jako permanentny kierowca musiałem wypracowywać w sobie dwie zdolności: umiejętność zabawy wśród pijących i szybkie spalanie wypitego alkoholu.

[Bruxa]

U nas gorączka wraca jutro, dziś spadła. Razem z deszczem.
Niepotrzebnie rano głowę myłam, na Zachodniej miałam drugi prysznic.


Sowa się nazywa Duolingo, czy jakoś tak podobnie. Na razie się nauczyłam jak powiedzieć, że kot pisze list. Bardzo praktyczne 
W ogóle idzie mi zaskakująco jak po grudzie, ale jak mi ma iść, jak oni psa nazywają kaczorro?

[Cezarian]

Z polskiej strony za dużo do nauki nie ma - tylko angielski. Za to w wersji hiszpańskiej można się wziąć za Guarani.

[Bluesmanniak]

U nas gorączka wraca jutro, dziś spadła. Razem z deszczem.
Niepotrzebnie rano głowę myłam, na Zachodniej miałam drugi prysznic.


Sowa się nazywa Duolingo, czy jakoś tak podobnie. Na razie się nauczyłam jak powiedzieć, że kot pisze list. Bardzo praktyczne 
W ogóle idzie mi zaskakująco jak po grudzie, ale jak mi ma iść, jak oni psa nazywają kaczorro?

Jacy oni, Hiszpanie?

[Fasiol]

Nic nie rozumiem. Empik jakiś mi tu robią.
Idę zrobić kisiel 

[Bruxa]

Zrób i dla mnie.

Jacy oni, Hiszpanie?

Luzofoni.
A le z tamtej strony Atlantyku. Ci z tej mówią cao.

Z polskiej strony za dużo do nauki nie ma - tylko angielski. Za to w wersji hiszpańskiej można się wziąć za Guarani.

A jak się już poduczysz angielskiego, to dopiero możesz wybierać!
Mnie przyszła oferta na kurs High Valyrian, ponoć niezbędny do tresury smoków.
A mają też klingoński.
Ciekawe, czy jak się w tym kursie popełni jakiś błąd, to się dostaje komunikat o treści: Okryłeś hańbą siebie i swój ród, wróć kiedy zdobędziesz czaszki trzech wrogów...

[Fasiol]

Zrób i dla mnie.

Malinowy czy cytrynowy?
Tylko jak to będzie po valyriańsku?