Refleksja na dziś...

[Bruxa]

Też zawsze twierdzę, że to wszystko z domu.

[Cezarian]

Też zawsze twierdzę, że to wszystko z domu.

Pamiętasz ze szkoły?

[Bruxa]

A jakże!

[Baader]

Jeszcze nie. Ale już rodzice jednego Jasia przyszli do szkoły z radcą prawnym, bo im się nie spodobała urzędowa opinia wychowawcy o tymże (Jasiu, nie prawniku), o którą nota bene sami wystąpili.

No ba. Był taki film pt "Troja" i tam jedna pani pracująca jako wyrocznia rzekła: "Nie zadawaj pytania jeśli nie chcesz usłyszeć odpowiedzi". Ale problem bardzo jest ciekawy: co konkretnie rzekł wspomniany radca? Jakieś konkretne żądania?

Zupełnie offtopic; w pracy polegającej na projektowaniu i produkcji urządzeń do szczypania ludzi prundem laserem i polem magnetycznym *) czasami trafiały do mnie różne listy rozsierdzonych klientów, narzekających że coś z urządzeniem nie bardzo i domagających się tego i owego. Ileż to razy miałem dziką chęć wysłać im jako odpowiedź ten oto odnośnik...

*) Spokojnie: to tylko fizjoterapia była.

[Bruxa]

Tajemnica Rady Pedagogicznej mnie obowiązuje. Ale w skrócie szło o tradycją uświęcone "nie będziecie mi tu z mojego dziecka wariata robić".
Oraz najwyraźniej ktoś pomylił diagnozę z obelgą.

[Cezarian]

Mela, a odpowiedź: "Zrobić z niego wariata to się już nie da, możemy co najwyżej pogłębić", jest niepoprawna?
Co zaś do listu Kozaków, to chyba bardziej pasuje do odpowiedzi obrońców Wyspy węży?
Znalazłem coś jak znalazł!

[Bruxa]

Zawsze mnie bawiło straszenie mnie Dyrekcją. Zgadnijcie, kto na takim zostanie pouczony o swoich obowiązkach wobec dziecka, respektowaniu regulaminu szkoły i, w cięższych przypadkach, postraszony interwencją odpowiednich organów?

Tak że zapraszam serdecznie 

[Cezarian]

Może rodzice straszą swoją dyrekcją?

[Bruxa]

W taki wypadku protokół chyba wymaga, żeby nauczycielka przyszła ze swoją?

[Cezarian]

I dyrekcje wyjaśnią sobie nieporozumienia wychowawcze...

[Ali]

U nas zamiast Rodziców* pojawia się prawnik. Dotyczy to doktorantów ze Szkoły Doktorskiej. Tam gdzie jest kasa, a stypendium to jednak więcej niż płaca minimalna, jest ostra walka. Właśnie piszę dwie notatki służbowe, bo nie mam zamiaru podkładać się jakiemuś prawnikowi**
* są wyjątki...
** w zasadzie nie dotyczy to Cezariana, ale i Jemu nie zamierzam się podkładać... W każdym sensie...

[Cezarian]

U nas zamiast Rodziców* pojawia się prawnik. Dotyczy to doktorantów ze Szkoły Doktorskiej. Tam gdzie jest kasa, a stypendium to jednak więcej niż płaca minimalna, jest ostra walka. Właśnie piszę dwie notatki służbowe, bo nie mam zamiaru podkładać się jakiemuś prawnikowi**
* są wyjątki...
** w zasadzie nie dotyczy to Cezariana, ale i Jemu nie zamierzam się podkładać... W każdym sensie...

Na szczęście nad Brdą nie mamy konfliktu interesu, zwłaszcza Rodzinnych!

[Bluesmanniak]

Jakieś prawnicze tematy królują na forum - czy to nie można np. o ptaszkach albo słoneczku? O właśnie kos skacze po łące i w dzióbku ma już sporo materiału na gniazdko

[Fasiol]

Albo o seredlkach. A nie, to nie dziś.

[Ali]

A ja jestem pod wrażeniem pobliskiego bociana, który pomimo wysokiego oprocentowania kredytów, trudności na odcinku materiałów budowlanych itp. rozbudował w kilka dni gniazdo z M2 do gdzieś M5