Refleksja na dziś...

[Bluesmanniak]

Ciemno?! U nas już jasno, może te okna są aż takie brudne

[Cezarian]

Jeżeli jasno to okna chyba czyste?

[Bluesmanniak]

No u nas czyste, myliśmy na wiosnę!

[Bruxa]

Co do mycia okien to ja mam lumbago.
Zresztą, deszcz właśnie myje.

[Cezarian]

Co do mycia okien to ja mam lumbago.
Zresztą, deszcz właśnie myje.

Deszcz myje od zewnątrz, a lumbago od środka... Za to u nas wykulim dziury W ścianach i w podłodze. Nie pomaga, okna dalej brudnawe. Brudnawe, bo szarawo, ale nie ciemno.

[Bluesmanniak]

Ale... po co te dziury?

[Cezarian]

Cały "remont" opiera się na dziurach. Cztery w ścianie łazienkowej, 5 w ścianie od korytarza i wyrwana jedna płytka 60x60 w łazience. Piękny widok, ale nacieszyliśmy się, wody nie znaleźliśmy, a w zasadzie wyschła i trzeba, jak mówi mój majster "zarzucać". Ale dzięki temu od 2 miesięcy śpimy na materacach w gabinecie. Rewelacja, polecam serdecznie.

Co nie zmienia faktu, że okna można by już umyć.

[Bluesmanniak]

Dalej nic nie rozumiem - to teraz będziecie mogli spać w łazience?
Na Podlasiu te remonty jakieś dziwne robią...

[Cezarian]

Teraz już tak! I nie będziemy musieli trzymać głowy w dziurze w podłodze, tylko normalnie, na podłodze, albo w wannie stojącej pod prysznicem (łazienka mała, a ja chciałem mieć prysznic, a żona wannę).

[Bruxa]

Ale po co myć okna, skoro macie dziury?

[Cezarian]

Ale po co myć okna, skoro macie dziury?

No tak, ale na razie nie w oknach.

[Fasiol]

Na razie.

[Cezarian]

Coś planujesz? Jakby co pomożesz wymienić?

[Fasiol]

Żeby nam jakiś zjeb ze wschodu nie wymienił szyb.

[Cezarian]

Chyba jest za cienki w uszach.