Na Petulę zawsze jest dobra okazja.
Chociaż przyznam się, że nadal oglądam z równym zaciekawieniem show i titulki. Poziom translatorski jest już tak wyśrubowany (szacunek za próbę zmierzenia się ze Szwedzkim Kucharzem), że naprawdę nie wiem, czy "nie kłuć się" w marynarskim songu to była literówka, czy meta kontekst, jak "łoświadczenie"...