Refleksja na dziś...

[Cezarian]

Weźmiesz wolne, ale to niczego nie zmieni, będziesz musiał wrócić. Wtedy winny będzie wtorek? Ja tam lubię poniedziałki, bo wtedy, gdyby nie było wakacyjnej przerwy i gdybym potrafił biegać byłbym na treningu.

[Bluesmanniak]

A ja lubię wtorki bo gram wtedy w tenisa

[Cezarian]

A ja lubię wtorki bo gram wtedy w tenisa

Czyli, nawet gdybyś po weekendzie pracę zaczynał wtorek i tak byś je lubił?

[Fasiol]

Mieć dobrą ciocię?

Gdzie tam Alvina stać na taką ciotkę?

Nic właśnie, ma. Podwórko obok. Codziennie słyszę: " Alvin, nie mam już. Mam tylko trochę sera żółtego* dla siebie", po czym Alvin przychodzi z plastrem sera w pysku.

*ulubiene Alvina

[Bluesmanniak]

A ja lubię wtorki bo gram wtedy w tenisa

Czyli, nawet gdybyś po weekendzie pracę zaczynał wtorek i tak byś je lubił?

No jak "nawet"?! Dopiero wtedy bym lubił zaczynać pracę po weekendzie

[Cezarian]

Ba, tak się mówi, a de facto, po kilku miesiącach psioczyłbyś na ten cholerny wtorek, że trzeba wracać do pracy!

[Bruxa]

Nie licytujmy się. Zgadnijcie, jak ja w przyszłym tygodniu będę psioczyć na środę...

[Fasiol]

I zbliża się nieuchronnie ostatni TAKI piątek.

[Cezarian]

TAKI, to znaczy JAKI?

[Fasiol]

Bez planu lekcji.

[Cezarian]

To Ty także bierzesz udział w opracowywaniu takiego planu? Albo jeszcze gorzej, udziału nie bierzesz, ale przestrzegać musisz?

[Bruxa]

I zbliża się nieuchronnie ostatni TAKI piątek.

Jeden co mnie rozumie.

[Cezarian]

I zbliża się nieuchronnie ostatni TAKI piątek.

Jeden co mnie rozumie.

Ale chyba tylko pośrednio...

[Fasiol]

Suseły.

[Bluesmanniak]

Dobra, dobra, już pół Polski obdzwoniłem...