I kto poodśnieża?
Na razie jeszcze jest biało, ale sąsiad, ten od pługopiaskarki, już nam posypał podjazd. Piaseczkiem. Jakieś dziesięć ton. Dobrze, że mam chleb, smalec, kartofle i kiszoną kapustę, głodem nas nie wezmą. Bo do miasta to ja jeszcze przez jakiś czas nie wyjadę...