Na pewno bardziej niż samochód.
Pogotowie było, orzekło, że żyje.
Miał jechać teraz do rzeźni... pardon, na Barską... nie no, dlaczego ja mam ich przepraszać, do rzeźni, wiem, co mówię, niestety...
...do rzeźni więc, żeby mu strzelili pamiątkowe fotki rentgenem.
A od jutra ścigamy behapowca w korpo, w końcu to wypadek w drodze z pracy.