Mgła mgłą, koty kotami, a mnie takie jedne psy dzisiaj w ciemnościach porannych skasowały na 300 zł i 6 punktów. Koty by tego nie zrobiły...
No i dlatego wolę koty...
Psy są super, np. moja Mia. Ale nie te co wczoraj spotkałem. Mamy na wyjeździe z Bydgoszczy w kierunku na Gdańsk niewielkie wzniesienie. No to lekko wcisnąłem gaz żeby bez problemu podjechać. Na końcu jak się robi płasko jest jeszcze jakieś 100 m do znaku końca obszaru zabudowanego. Więc już dałem spokój ze zwalnianiem i spokojnie wyjeżdżam z miasta. Przede mną jakiś samochód. Dziwnie jedzie. To zwalnia, to przyspiesza. Droga dwupasmowa dwujezdniowa, las dookoła, ciemno, pusto. Na wyjeździe spokój, do miasta duży ruch. Więc w końcu wyprzedzam ten samochód góra 100 km/h, no może lekko więcej. A trzeba przyznać, że ten odcinek do najbliższych świateł ma 2-3 km i ludzie tam potrafią przycisnąć. Ale ja dosyć spokojnie podjeżdżam do skrzyżowania, a wtedy ten samochód z tyłu światełka i prosi na bok. Pani mnie informuje, że miałem 80 na 50. Ale tutaj na skrzyżowaniu jest dopuszczalne 70 wiec o co chodzi? No to Pani mnie informuje, że nakręcili mnie tylnym videorejestratorem na wyjeździe na końcu wzniesienia przed znakiem końca obszaru zabudowanego. No i wtedy zrozumiałem ich dziwne zachowanie. Próbowali mnie sprowokować do wciśnięcia gazu już za obszarem zabudowanym żeby dołożyć mi jeszcze coś. Ale na tyle im się nie udało...