Pani Teresa gościła D. Romana w wiadomej sprawie.
A to ich archiwum trzeba przerobić z FILO na FIFO bo zdecydowaną większość słyszałem w powtórkach w tym roku...
A ja sobie myślę że lepiej mieć 39 stopni gorączki niż 40.
Czyli w stosunku do 38 stopni jest postęp! (...)
Ważne jest nie tylko
ile tych stopni, ważne jeszcze
czyje.
Ciekawe kto miał lepsze stopnie w szkole, a kto na klatce - Celsjusz czy Farenheit?
I jak myślicie? Czy lepiej mieć więcej stopni na klatce schodowej czy w piersiowej. A w ogóle to jak się ma sto pni to czego chcieć więcej?