Messner? To dosyć znany agent. Przecież on był agentem, działaczem państwowym, premierem, posłem, członkiem (Rady Państwa). Co wiecej, w wolnych chwilach pod pseudonimem Reinhold udało mu się zdobyć nie tylko wszystkie osiem czternastotysięczników, przepraszam, czternaście ośmiotysięczników, ale także przepiękną samicę himalajskiego yeti. Od tego czasu twierdzi, że ma
namacalny dowód na istnienie człowieka śniegu. Złośliwi co prawda twierdzą, że Reinhold Zbigniew Messner po ciemku pomylił yeti z jakiem ze względu na zbieżność pisowni, ale nie zajmujmy się plotkami.
Zasłynął także jako autor książek kryminalnych z rachunkowości i ekonomii oraz z tego, że równie dobrze potrafił złożyć koszulkę, namiot, jak i dymisję i do tego wszystko razem i na stojąco.
Tutaj, jak widać Reinhold Zbigniew wystąił pod kryptonimem Janusz Meissner, jednak zdradził go charakterystyczny dla księgowego teoretyka sposób wyrażania myśli.
Niejako na marginesie przypomniałem sobie, że jestem w czasowym, ale jednak posiadaniu większej liczby "Szpilek za lata, bodajże, 1979/81. Czy towarzystwo (ach te ciagłe aluzje do "Ogniem i mieczem") jest zainteresowane skanami?
Rety, co jo godom, co jo godom...
Przecież to trzeba bedzie zrobić. Czemóż oni wtedy nie wydawali skanów?
Choroba, czy obecność Michnika w coraz większej ilości wątków nie jest zbyt poważną próbą dla niektórych forumowiczów z Centralnego Okręgu Przemysłowego?