Znowu wychodzi, że ja jestem nienormalna, przynajmniej jako żona
edit: Nie no, wróć, całkowicie normalna, drinków niet. Pfuj, po co psuć przyzwoity alkohol? A jak nie jest przyzwoity, to po co go pić?
Jak mawiał klasyk (Stefan, z tym klasykiem powinno ci być po drodze, to prawie twój krewny): Nie ośmieliłbym się podać damie wódki. To czysty spirytus!
edit: uprasza się o wybaczenie za niedokładny cytat, winno być:
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водки? Это чистый спирт!