Rozmawiamy z czołowym (pragnącym zachować anonimowość) politykiem.
- Czemu nie chce pan ratyfikować?
- Proszę pana. W dobie wszechogarniającej chemii w produktach, konserwantach, zagęszczaczach oraz zmutowanej soi nie możemy sobie pozwolić na ratyfikację kolejnej rzeczy. Produkt ratyfikowany jest czysty, a to szkodzi zdrowiu, a jak wiadomo - najważniejsze abyśmy zdrowi byli ciach, ciach.
- Ale panu chodzi chyba o rektyfikację?
- A jak ja powiedziałem?
- Ratyfikację.
- A, to się pomyliłem, przepraszam.