I gdzie jest moja deskolotka, ja się pytam?!?
Edit: Obejrzałam wczoraj pierwszą część Powrotu do przyszłości. Cały film spoko, lekkie objawy nostalgii, nic powaznego, nawet przyjemne w sumie.
Do momentu, w którym Marty McFly mówi do Doktorka wyruszającego w przyszłość:
- Proszę mnie odnaleźć w tej przyszłości
za trzydzieści lat. Ja będę wtedy miał czterdzieści sześć...
Tak. To było straszne.
Przecież to było wczoraj