Ja bym sobie życzyła mniej marketingu, zwłaszcza, że zalatuje tą bardziej agresywną szkołą, a więcej informacji co, gdzie, kiedy i jak.
Mam wrażenie, że to pierwsze ma przykrywać niedostatki tego drugiego.
Przy okazji, dynamicznie agresywny marketing przyciąga podobny target, a to jest na dłuższą metę męczliwe. Spróbuj zadać jakieś pytanie na grupie, albo zgłoś uwagę, nawet nie żeby krytyczną, informację, że gdzieś nie bangla, albo coś, to zostaniesz okrzyczany, że O SO CHODZI, CZEPIACIE SIĘ, NIE PODOBA SIĘ TO IĆĆE STONT... Mam nadzieję, że to głośna mniejszość, a główny trzon targetu zamilkł, żeby się nie przekrzykiwać bez sensu, i czeka.
Ale słupki, pardon, zadeklarowane kwoty od tego nie urosną.
No jutro to raczej odpuść:
https://aszdziennik.pl/131797,trojka-zastrzegla-sluchanie-starych-piosenek-na-kacu-jako-znak-towarowy
O kurczę, Piastów w Aszu?