Hola, chola!
Piwo i ziemniaki mamy od sponsora, firmy "Łysy&Breżniew Windykacje" i innego nie będzie!
Ja tam je lubię, być może dlatego, iż dzieciem będąc bawiłem się często między ulami.
Nie zaprzyjaźniłem się jednak z pszczołami, bowiem ule okazały się już być opuszczonymi...
W każdym razie Ciechan Miodowe to na pewno lepsze piwo od kiedyś robionego u nas wina szacownej marki "Wino", w kadzi z którym Sanepid znalazł pływającą parę butów typu gumofilce. A każdy przecież wie, że do wina trzeba użyć walonek, gdyż guma psuje bukiet.
Co do miejsca wystawienia opery, to rozbiórka Pałacu nam w tym nie przeszkodzi, być może wystawimy ją pod chmurką na Moście Poniatowskiego...