Tymczasem...
Moknąc wczoraj na Ślęży przechodziliśmy koło zwałów kamieni, które tablica na szlaku archeologicznym opisywała jako "wały kultowe".
Warto mieć w pamięci, że wały to archeolodzy robią, bo jak nie wiedzą, jakie było przeznaczenie danego obiektu, to mu kleją z mostu etykietkę "kultowy".
Tymczasem, gdyby tak jeszcze złapać najstarszego podślężańskiego bauera-starowinka, to przypuszczam, że wiele by się mogło wyjaśnić...
- Tam, panie, to myśmy świnie na bukwach i żołędziach wypasali. A te murki z kamienia to żeby się warchlaczki po lesie nie rozlazły. A żeście jakieś figurki wykopali? No juści, to nasz Hanzlik świniopas z nudów sobie dłubał, no ile można się gapić na prosiaki? Że goła baba? No a co miał rzeźbić, chłopak młody... A, i tego tam, filuternego też wykopaliśta? A to ja żem Heldze wystrugał, dla śmiechu. Ale mnie z tym pogoniła i w świńskiej gnojówce go utopiła. Ej, byli to czasy, he, he...