Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Przerażająca Tfurczość Własna => Młodzieżowe Studium Teatralne i nie tylko => Wątek zaczęty przez: Stefan w 01 Marca 2008, 11:53:17
-
Kiedy przyjdą podpalić dom
kop ich w dupe
wal ich w ryja
i tak obroni cię
Radio Maryja
-
To twoje własne, czy podsłuchane we wiadomej rozgłośni? ;)
-
Kiedy przyjdą podpalić dom
dom w którym mieszkasz
otwórz im drzwi
podaj im dłoń
i powiedz że
Agnieszka już tutaj nie mieszka
-
Jest jedenasta minut trzydzieści
W tym wątku tyle się jeszcze zmieści...
-
A kiedy przyjdą podpalić dom
Niech nie zachwieje wiary w tobie
Przedziwny fakt
Nie pytaj - jak?
Czego to znak,
Że Stefan pisze sam po sobie...
-
Minęło dni 20 i sto
A wątek zdycha ot i co
Nie straszne mi Stefana humory
Bo i tak to lepsze niż muchomory
-
Hej, futura!
Hej Jasieński, hej futura!
Piórny w słowa lotne ptaku
Dzisiaj nie wiadomo która
Twoja płyta na deptaku
Z przekonania, z obowiązku
Żyłeś rewolucji biegiem
Ty wybrałeś w Związku
A zginąłeś polskim szpiegiem
Czarne w białe los przemienił
Wino w wodę, tran w lizaka
Może by tak jeszcze zmienił...
Kaczyńskiego na lewaka?
Hej Jasieński, hej futura!
Piórny w słowa lotne ptaku
Dzisiaj nie wiadomo która
Twoja płyta na deptaku
Z przekonania, z obowiązku
Żyłeś rewolucji biegiem
Ty wybrałeś życie w Związku
A zginąłeś polskim szpiegiem
Czarne w białe los już zmienił
Wino w wodę, mrówkę w glizdę
Może jeszcze by przemienił...
Kaczyńskiego w socjalistę?
-
O Wisło marna, o Wisło biedna
Przegrałaś w Tallinie niebogo jedna
Lecz nie płacz i nie narzekaj bo
Wierni kibice wybaczą i to
Lecz wiary w narodzie jakby mniej coraz
Tak jak i umiejętności piłkarzy iloraz.
-
Losowanie! I tyle radości w rodzinie!
Przecież Wisła w Tallinie nie płynie!
Ale na świecie wszystko się zmienia
I raz Wisła w Tallinie popłynęła.
-
Turek na tarce wiercił w wiertarce.
Powiercił trochę i Wisła przegrała.
-
Kontynuując:
Takoż walką z Warszawą o prymat ligowy
Krakowska drużyna się do szczęt zapali,
Że gdy przyjdzie pora europejskiej gali
Co roku chwyta jeno wstydu liść figowy
Na nic sztaby trenerskie, ich Napolijony
Każda bitwa przegrana, ród Kraka schańbiony
Grać takowoż wstyd, oglądać mordęga
Cieszą się tylko Gruzini. No i Vallerenga
Mówię! Przyjdzie i pora, gdy nadzieja szczera
W sukces się obróci i Estończyk padnie -
Gdy tylko z Wrocławia wypuszczą Fryzjera
Każdy mecz będzie dla nas! A przeciwnik na dnie!
-
Patetyczny Utwór Liryczny
Ku Stefanu!
Gdy się budze wcześnie ranu,
Myśl ma biegnie ku Stefanu*
lecz dociera poźną nocą,
bowiem jestem dyć idiotą.**
* silly rhyme
** very very silly rhyme
Całość w części ostatniej (*,**) zerżnięta z skeczu MP "Election Night Special" (pol - dla Szczutka ;D - "Eleksziyn Najt Speszial")
-
Jestem zaniepokojony
-
Jestem zaniepokojony
Nie można było tego łagodniej ująć?
np "do dupy, beznadzieja, kawał wierszowanej szmaty"
ech życie 0>[
-
Myśl ma biegnie ku Stefanu
Mówimy tutaj oczywiście o Stefanu Dumitresku, a?
-
Mówimy tutaj oczywiście o Stefanu Dumitresku, a?
Oczywiście, że nie o Stefanu. O Dumitresku jak najbardziej - też nie.
Dzisiaj taki dzień, więc wybaczcie:
Epizodyczno-cykliczna krotochwila erotyczna
Bzyknięcie
Komar z pszczółką dla ochłody
polecieli raz na lody
figłów było co niemiara
i wnet naszła chęć komara
by więc upust dać gorącu
bzyknął pszczółkę w pełnym słońcu
morał taki płynie z tego
Lody latem - coś zdrożnego!
-
Tak lepiej
-
Tak lepiej
eeetam łgarz jesteś, powiem więcej Król łgarzy!
mnie sie tam podobie pierwszy a nie drugi. Bo pierwszy ładny jest, a brzydki drugi. I to ja mam racje bo moja jest tylko racja, i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza S:)
-
eeetam łgarz jesteś, powiem więcej Król łgarzy!
Nie dość, że Idiota, to na dodatek wazeliniarz.
I to ja mam racje bo moja jest tylko racja, i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza S:)
A gówno, a gówno, bo moja jest najmojsza. Sama mi o tym powiedziała.
-
A gówno, a gówno, bo moja jest najmojsza. Sama mi o tym powiedziała.
TAK Ci powiedziała???
-
"Kwas, kapusta i kwas" - tak to dokładnie szło. Ludzie inteligentni potrafią z tego wyciągnąć odpowiednie wnioski.
-
"Kwas, kapusta i kwas" - tak to dokładnie szło. Ludzie inteligentni potrafią z tego wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Inteligentni? Aha to nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem
-
"Kwas, kapusta i kwas" - tak to dokładnie szło. Ludzie inteligentni potrafią z tego wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Dupa
- Was ist das?
- Kapusta i kwas!
No!
-
No! Co za poezja... czy raczej proza, życia?
-
No! Co za poezja... czy raczej proza, życia?
Udajesz czy nie wiesz?
Chcesz zadrzeć z Ustroniem Śląskim?
I samym Gustlikiem?
-
No! Co za poezja... czy raczej proza, życia?
Udajesz czy nie wiesz?
Chcesz zadrzeć z Ustroniem Śląskim?
I samym Gustlikiem?
Wiemy, wiemy.
Bo to jest poezja Ustronna. ;)
-
Grad dostał kataru
Przelewu nie było
Pochylnia się krzywi
Ludzie jak nieżywi
Gdańsk Gdynia i Sopot
To niby trzy miasta
Ale na południu
Słońce świeci cudniej
Szczecin miasto w mieście
Szczecinek zaś w lasach
Kupią ludzie proszek
I nawet pół basa
Kuplet to to nie jest
Ale co mi z tego
Rząd ma przecież rządzić
A nie robi tego
Może to i dobrze
No bo ruchy marne
Gorsze są niż żadne
Lub nawet paradne.
-
Donek nie kandyduje sobie
Kandyduje Bronek co ma fobie
A jak nie Bronek to Grzechu
lub Zbychu a może Lechu?
Nie, Lechu nie…
A czemu nie?
Bo to źle
-
Z metaforami źle
I bez metafor niedobrze...
-
Bezzębny żniwiarz skosił żyto i życie.
I nawet do głowy mu nie przyszło przeprosić.
Być może dlatego. że toczyła się po brudnym bruku.
Całkiem bezwiednie i nieświadomie.
-
Dlaczego trwamy w bycie
Który nas kosztuje
Niebyt jest za darmo
A nikt go nie chce.
Wypada napisać:
Dziwny jest ten świat
Ale to plagiat.
A czym jest plagiat z życia?
Historią?
Geografią?
Czy może długą przerwą?
Pytania te są tendencyjne
Ale tendencja jest słuszna.
Spij już więc i nie budź się
Bo skradną ci jaźń
Ale nie martw się.
To tylko wymysł psychoterapeutów
Zarabiających krocie na czymś
Czego nie ma.
A kiedy umrą,
To będę się dziwić.
Ale nikt już im nie zapłaci.
A Freud będzie chichrał
Zajadając kiszonego banana.
-
Nie wiem, czy nie rozumiem poezji czy Stefana? :-\
-
Ja się boję, że rozumiem.
-
Ja się boję, że rozumiem.
A ja się po prostu boję.
-
Bać się można
Ale czy trzeba?
Bojaźń boża zastąpiona strachem:
O pokój, energię, ocieplenie,
Jedzenie, pracę, a rozum,
A rozum nie ma serca
I jest niepotrzebny.
-
A rozum nie ma serca
No co ty?!?
(http://www.rafalkochanowicz.pl/wp-content/uploads/2012/04/Serce_i_Rozum_logo.jpg)
Pierwsza para gejowska polskiego marketingu się rozpadła? I SuperExFakt o tym nie napisał?
-
Koń biegnie
Bieguny się rozsuwają
Czas płynie
A w Kolbuszowej rondo.
-
Ja już nie mogie tego czytać, to takie... rozrywające!
Stef, na pewno coś brałeś. I to nie była tylko Perła...
Wróć coś normalnego, najlepiej Janka :)
-
Weszła Magda do pokoju
Nie wiadomo po co
A za tydzień na obiad było salami
Nie wiadomo skąd…
-
Weszła Magda do pokoju
Nie wiadomo po co
A za tydzień na obiad było salami
Nie wiadomo skąd…
A i kwiatu nie było gdzie wstawić
Bo nie było wazonu.
-
No! I juz mi troche lepiej ;D
Ale kolega C. trochę nie w tempo napisał, skoryguję troszku:
A i kwiatu nie było gdzie wstawić
Nie wiadomo komu...
-
Nawet pastelowa przyszłość
Może być malowana w czarnych barwach
Przez
Malarza daltonistę
/*
Słuszny sprzeciw odbiorców
-
Sprzeciw! W przypadku ministra będzie najprawdopodobniej zupełnie na odwrót. Nawet najczarniejszą przyszłość odmaluje w radosnych pastelach, zwłaszcza przed wyborami.
-
Nie ma już malarzy
Daltonistów
Są malarze widzący kolory
Inaczej.
-
Tylko dioptrii
tylko dioptrii
tylko dioptrii żal!
-
Tylko dioptrii
tylko dioptrii
tylko dioptrii żal!
Jak powiedziła chirurg okulista.
A drugi dodał:
Mówiłem, żeby do operacji zdejmować pacjentowi okulary.
-
Nie ma kary dla żeglarzy
którzy w suchym doku
piją mokry grog.
Nie ma kary dla barmana
który nie je malin
A deszcz pada
i nie interesuje się
mokrym grillem.
-
Dlaczego przeczytałam -
mokrym gilem?
-
Dlaczego przeczytałam -
mokrym gilem?
Dobrze, że nie przeczytałaś - mokrym ptakiem albo mokrym Cezarianem.
-
Kącik Janka:
A w Szczebrzeszynie
Grzegrzółka
pije ziółka.
Choć matematyczne szanse są
to algebra nie jest z tej ziemi.
Gdy Michał kichał
To Klarze kipi
Olafowi gra
a jutro piatek
-
Walka z patologią prowadzi do patologi.
-
To chyba proza?
Precz z prozą (życia)!
-
To sentencja
rzucona przed tory
bezgłośnie zmiażdżona wiertłem pedagoga
który bawi się w dentystę
szukając sensu
i sygnału
jak żyć.
-
Optyk Spinoza
i jego koza
wyprawiali harce
w ciasnej spiżarce...
Miało być bez rymu...
Ale czy widział ktoś ogień bez dymu?
-
Walka z patologią prowadzi do patologi.
ii
No co, sam się prosiłeś o wiertło pedagoga.
-
Walka z patologią prowadzi do patologi.
Walga z patologią prowadzi do patomorfologii (lub patomorfologi)
-
Walka z patologią prowadzi do patologi.
Walga z patologią prowadzi do patomorfologii (lub patomorfologi)
I to się nazywa ostateczne rozwiązanie kwestii patologii.
-
Walka z patologią prowadzi do patologi.
Walga z patologią prowadzi do patomorfologii (lub patomorfologi)
I to się nazywa ostateczne rozwiązanie kwestii patologii.
Chciałbym, ale obawiam się, że w patologia zawsze znajdzie nowe rozwiązania*. Zwłaszcza teraz, gdy Voyager opóścił układ słoneczny.
* tym bardziej, że prawdziwa patologia krytyki się nie boi.
-
Zwłaszcza teraz, gdy Voyager opóścił układ słoneczny.
(http://imgs.xkcd.com/comics/voyager_1.png)
So far Voyager 1 has 'left the Solar System' by passing through the termination shock three times, the heliopause twice, and once each through the heliosheath, heliosphere, heliodrome, auroral discontinuity, Heaviside layer, trans-Neptunian panic zone, magnetogap, US Census Bureau Solar System statistical boundary, Kuiper gauntlet, Oort void, and crystal sphere holding the fixed stars.
-
(http://asset-9.soup.io/asset/5294/0503_97be_480.jpeg)
Zadzwońcie do mnie, jak w końcu się przebije przez skorupę jaja kosmicznego żółwia.
-
Ten to się zabezpieczył:
what-if.xkcd.com/38/ (http://what-if.xkcd.com/38/)
Zadzwońcie do mnie, jak w końcu się przebije przez skorupę jaja kosmicznego żółwia.
Ale w którą stronę?
-
Przecież to wszystko jedno?
A po co go gonić? Nie wystarczy poczekać, aż wróci z drugiej strony?
-
Masz rację, sam widziałem taki film, co lecieli dookoła Słońca i dolecieli do drugiej Ziemi. Tyle, że tam było wszystko tak samo, ale odwrotnie...
-
I to jest dopiero proza!
A zdechły szczur nie pali
Nie pije
I dlatego ma robale.
-
Masz rację, sam widziałem taki film, co lecieli dookoła Słońca i dolecieli do drugiej Ziemi. Tyle, że tam było wszystko tak samo, ale odwrotnie...
Wszystko odwrotnie? Czyli w miejscu Semitów...?
-
Wótimesi...
-
Wótimesi...
Bingo!
-
Sprzeczności życia
Pijany abstynent
Czeka na taksówkarza bez prawka
A zapłoniona wstydem ulicznica
Nasłuchuje szczeku psa bez języka
Tchórzliwy jak zając żołnierz
Widzi chuderlawego drwala
A łysa fryzjerka
Dzwoni do nauczyciela-analfabety
Ślepy krytyk sztuki
Słucha głuchego kompozytora
A niemiejący autorytetu erudyta
Ogląda występ tanecznicy
Bez rąbka
Jest to mój wiersz, biały, lecz cokolwiek uwalany dżemem ;)
-
Bardzo ładne.
Ale...
Sprzeczności życia
A łysa fryzjerka
Dzwoni do nauczyciela-analfabety
...gdzie tu sprzeczności?
Uwaga, teraz napad kompulsywnego belfra będzie.
Ekhm.
niemiejący => niemający
Chyba, że to celowy zabieg, jak nuż w bżuhu (http://pl.wikipedia.org/wiki/Nu%C5%BC_w_b%C5%BCuhu).
-
Spokojnie porywający
Szkoda tylko, że biały.
-
Zadzwonił do mnie Janek i podyktował:
Wiersz biały
cały dzemem uwalany
Sztuka to wielka
Jak z dinozaura muszelka.
-
Bardzo ładne.
Ale...
Sprzeczności życia
A łysa fryzjerka
Dzwoni do nauczyciela-analfabety
...gdzie tu sprzeczności?
Uwaga, teraz napad kompulsywnego belfra będzie.
Ekhm.
niemiejący => niemający
Chyba, że to celowy zabieg, jak nuż w bżuhu (http://pl.wikipedia.org/wiki/Nu%C5%BC_w_b%C5%BCuhu).
Cóż to za kręcenie nosem jest?
Czyżby poezja musiała mieć sens?
Niechże zrozumie napad złego belfra:
Kropla andronów również jest potrzebna!
-
Uściślijmy - to nadal jest biały wiersz, tak? ::)
-
Biały, czy czarny, jednak Janek poczuł się nieco zaniepokojony.
-
Mój znajomy konserwator maszyn biurowych mówi na taką kategorię "wiersz żółty".
Nie, nie wiem czemu.
Ale wrzuca do niej na przykład mojego ulubionego Konstantego Ildefonsa, więc w sumie nienajgorsze towarzystwo.
-
Żółty Janek:
Jerzy Jurek
kupił sznurek
Sznurek był zepsuty
Ma za to na buty.
I moja (ale nie wiem w sumie czyja) odpowiedź:
Janku, odpuść, nie dzwoń do mnie rano...
Molestuj red. Manna
od kolacji do śniadania
-
A to dzisiaj piątek... ???
-
A to dzisiaj piątek... ???
Także się nad tym zastanawiam i to już od wczoraj?
-
Dzień poezji dziś w eterze
Bruxa piwo sobie bierze
Tony jej zazdrości bo
Piwo by się wypiło.
Ali pić nie może - młodzież
Fasiol zwiedza sobie Chodzież
A Cezarian nasz wysoki
łypie wzrokiem gdzieś na boki.
Też by wypił piwa dwa
Sędzia mu nie poz-wa-la.
Skaże łotra więc okrutnie
Potem drzemkę sobie utnie.
Drzemka nie zastąpi piwa
Tak to w życiu czasem bywa.
-
Janek też na wagarach ;)
-
Janek też na wagarach ;)
I marzy o piwie w pracy.
-
Rany bobra, chwilę mnie nie ma, a tu już alkoholizm się szerzy... %01%
-
Tak, tak, tylko nas spuścić z oka, hik...
-
To chyba naprawdę źle, źeśmy się rozstali.
Jak widać i dla was i dla mnie...
-
No chyba nie na zawsze?
-
Jak widać nie.
Nawet nie wiecie, jak się cieszę;)
-
Nie wiemy, ale my też.
Się cieszymy.
Że tak się ośmielę wyrazić w imieniu.
-
Ależ ja się zdecydowanie przyłączam do radości w imieniu i z imienia. Czy to oznacza, że Chlebusia już powróciła na dobre?
-
O ile w ciągu najbliższych kilku miesięcy nie dostanę ataku serca (a niestety jest takie prawdopodobieństwo, gdyż istnieje w moim życiu pewien młodzian, który działa na mnie jak końska dawka kawy połączona z kokainą) to jest to najprawdopodobniej bardzo prawdopodobne ;D
-
To może mu coś zrobić? A czy on wie o Twojej chorobie serca wywołanej nadużywaniem używek?
-
To może mu coś zrobić?
ANI MI SIĘ WAŻ!!!
A czy on wie o Twojej chorobie serca wywołanej nadużywaniem używek?
Oczywiście, że nie.
-
To oczywiście musisz coś z tym zrobić.
Tak, wiem S:)
-
O ile w ciągu najbliższych kilku miesięcy nie dostanę ataku serca (a niestety jest takie prawdopodobieństwo, gdyż istnieje w moim życiu pewien młodzian, który działa na mnie jak końska dawka kawy połączona z kokainą) to jest to najprawdopodobniej bardzo prawdopodobne ;D
Cholibcia, i co tu by w związku z tym życzyć, szczęścia i zdrowia czy raczej jednak miłości?
-
Tak, tak, czasami jedno przeszkadza drugiemu...
-
Trudno mi się nie zgodzić.
Znam to z autopsji.
To oczywiście musisz coś z tym zrobić.
A wiesz, że to nawet niegłupie? Nawet wczoraj zaczęłam czynić w tym kierunku pewne kroki (operacja Norman i Bestia), ale boję się, że to może wziąć w łeb przez moje tchórzostwo bądź inne czynniki zewnętrzne.
Na przykład najazd bobrów z Mandżurii.
-
I co wybrałaś?
-
To chyba oczywiste.
-
Rozumiem, zdrowi to tu raczej nie zaglądają ;)
-
Najazd bobrów z Mandżurii? Na pewno pod dowództwem Tamerlana?
-
No niewykluczone. z bobrami nigdy nic nie wiadomo.
-
Jedzie Arab jedzie
Wielbłąd pod nim hasa
A Arab dogląda
Swojego...
-
To ja to znam! Czy to nie jest wierszyk o Polsacie?
-
Jedzie Arab jedzie
Wielbłąd pod nim hasa
A Arab dogląda
Swojego...
Bobrasa!
Patrzcie, to i tam te perfidne bobry dojechały...
-
Patrzcie, to i tam te perfidne bobry dojechały...
I zaraz zrobią tamę.
-
Nam w tym roku bobry zrobiły atrakcję - zatamowały rzeczkę na zarośniętym jeziorze i się zrobiło piękne rozlewisko :D Pojawiły się żaby, kaczki, żurawie a ostatnio widziano nawet łosia! Że o drobniejszym ptactwie nie wspomnę... Sąsiedzi prowadzają tam wycieczki (znajomych) a wszystkim żyje lepiej i szczęśliwiej. Tylko leśnicy mają zgryz, bo mieli tam zalesiać...
-
Fajnie, tylko ten łoś. To ptak przelotny, czy miejscowy? ;)
-
Ważne, żeby był uprzejmy, jak ten z dowcipu opowiadanego przez Nienachalnie Optymistycznego Poetę.
Szalenie uprzejmy.
Tylko leśnicy mają zgryz
O taki?
(http://faktopedia.pl/uimages/services/faktopedia/i18n/pl_PL/201510/1444410933_by_Fudal_500.jpg?1444410933)
-
Wieczorem pójdę sprawdzić, myślicie, że warto kupić szampana?
-
A kto będzie pił? Bobry, leśnicy, czy ptactwo przelotne?
-
Pić mogą wszyscy, ważniejszy jest korek ;)
-
Tylko leśnicy mają zgryz, bo mieli tam zalesiać...
To niech zaryżają.
-
Może zagryzają?
-
Pić mogą wszyscy, ważniejszy jest korek ;)
Na wszelki wypadek może warto go zachować do prywatnego użytku. Dla wszystkich jeden korek i tak nie starczy...
-
Tylko, czy tu chodzi o korek z korka?
-
I czy korkuje jak należy?
Bo śmiem twierdzić, że czego jak czego, ale korków na Estakadzie nic nie przebije. Może z wyjątkiem korków w Warszawie ;)
-
Śmiem twierdzić, że jest to korek do dupy. Z czego by nie był.
Przepraszam, musiałam.
-
Możesz, szósta już nie słucha :)
-
Mam nadzieję, że w ogóle tu jeszcze nie trafili...
-
Nie chcesz, żeby Twoja szósta znała Spinozę?
-
To już w zasadzie nie jest moja szósta.
Ale, podobnie, jak Spinoza*, cenię sobie prywatność. A w zasadzie te resztki, na które w obecnej dobie można jeszcze liczyć.
__________________________________
*najprawdopodobniej, zresztą, jeśli nie, to niech zaprzeczy.
-
cenię sobie prywatność. A w zasadzie te resztki, na które w obecnej dobie można jeszcze liczyć.
Słusznie. Obserwując kierunek rozwoju dzisiejszej techniki, pozwolę sobie rozsiać teorię spiskową, że za parę lat taki na przykład Bill Gejts i spółka będzie rejestrował każde nasze za przeproszeniem pierdnięcie.
I będzie mógł podglądać co atrakcyjniejsze dziewki pod prysznicem...Z jedną łapą w popcornie, a drugą pod kołdrą. 0:v:0
-
I będzie mógł podglądać co atrakcyjniejsze dziewki pod prysznicem
A te co nieatrakcyjniejsze to co?
Jak to leciało - jak gwałcą to wszystkich. Babcie też.
-
Ależ tu poetycko się zrobiło...
-
Jak to leciało - jak gwałcą to wszystkich. Babcie też.
Zwłaszcza, że jak to w czasach carskich, są też starzy Kozacy.
-
Zwłaszcza, że jak to w czasach carskich, są też starzy Kozacy.
Matko, starych Kozaków też gwałcą? Sama nie wiem, której ze stron współczuć...
-
No cóż, każdemu jego porno... @!
-
A nawet promo, bo to mogła być promocja. Dla starych Kozaków.
-
Dwa gwałty w cenie jednego S:)
-
Tak... to drogo, czy tanio?
-
Biorąc pod uwagę, że cena za jeden gwałt=utrata godności i uraz na całe życie, to raczej drogo.
Z drugiej strony, nasz naród na słowo "promocja" bierze wszystko jak leci, więc...
-
I to hurtem...
Reklama dźwignią, to fakt.
Jak na tym sobotnim weselu wjechała z fanfarami (serio!) Płonąca Szynka, to setka osób ustawiła się w grzeczny ogonek. Tylko nieliczni goście, z odpowiednim doświadczeniem pokoleniowym, pokiwali głowami i zostali na miejscach. My się w kolejkach po szynkę już nastaliśmy, dziękujemy... Ale w sumie to miło poczuć się dwadzieścia parę lat młodziej ;D
-
Jak na tym sobotnim weselu wjechała z fanfarami (serio!) Płonąca Szynka, to setka osób ustawiła się w grzeczny ogonek.
Patrzcie, do czego to doszło, żeby nawet taka szynka mogła sobie brać ślub...
A ja narzekam, że nie mogę sobie znaleźć chłopaka, psiakostka...
-
Ale bo też taka szynka to może być metafizyczna sprawa...
-
Jakby Kobuszewski kroił szynkę, to być na pewno stanęła w kolejce. ;D
-
Albo Nohavica ;)
Jak na tym sobotnim weselu wjechała z fanfarami (serio!) Płonąca Szynka, to setka osób ustawiła się w grzeczny ogonek.
Patrzcie, do czego to doszło, żeby nawet taka szynka mogła sobie brać ślub...
A ja narzekam, że nie mogę sobie znaleźć chłopaka, psiakostka...
Ale chodzi ci o chłopaka czy raczej o ślub? Bo z opowiadań babci to pamiętam, że dziewczynom bardzo się marzy ślub, taki piękny, z karetą i końmi albo... no każda ma pewnie trochę inne te marzenia :D
-
Jakby Kobuszewski kroił szynkę, to być na pewno stanęła w kolejce. ;D
No masz...
Bo z opowiadań babci to pamiętam, że dziewczynom bardzo się marzy ślub, taki piękny, z karetą i końmi albo...
...płonącą szynką?
-
Może szynką z konia?
-
Fakt, szynka z konia palce lizać. Chociaż hipoterapeuci i Greenpeace mają odmienne zdanie na ten temat...
Albo Nohavica ;)
Jak na tym sobotnim weselu wjechała z fanfarami (serio!) Płonąca Szynka, to setka osób ustawiła się w grzeczny ogonek.
Patrzcie, do czego to doszło, żeby nawet taka szynka mogła sobie brać ślub...
A ja narzekam, że nie mogę sobie znaleźć chłopaka, psiakostka...
Ale chodzi ci o chłopaka czy raczej o ślub?
Jedno nie przeszkadza drugiemu, prawda. Na przykład moja ciocia miała kiedyś chłopaka, z którym potem wzięła ślub...i nawet potem nie musieli starać się o dziecko, bo było od razu w pakiecie. Wystarczyło poczekać kilka miesięcy...
dziewczynom bardzo się marzy ślub, taki piękny, z karetą i końmi albo...
A konie to do ciągnięcia karety, czy żeby było z czym potem kanapki podawać?
-
Najpierw niech spróbują, a potem będą gadać.
-
Tyż prawda. Chociaż moja ulubiona hipoterapeutka twierdzi, że jadła koninę...
-
dziewczynom bardzo się marzy ślub, taki piękny, z karetą i końmi albo...
A konie to do ciągnięcia karety, czy żeby było z czym potem kanapki podawać?
Nie wiem, to nie moje marzenia ;)
-
Kareta to także nie moje marzenia. Ale nie pasuje przecież wół do karety.
-
wjechała z fanfarami (serio!) Płonąca Szynka
Zawsze fascynowałą mnie ta weselna pirotechnika. Rzeczywiście najczęściej łączy sie ona z szynką ale widziałem już tort z jednym wielkim buchającym ogniem i kilkoma pobocznymi swego rodzaju boosterami, niczym w rakiecie Sojuz. Zawsze z trudem się powstrzymuję przed wrzaśnieciem PADNIJ!!! gdy wózek z tymi płomieniami wjeżdża....
-
Szynka to było nic w porównaniu z [BACZOŚĆ!] Tortem Weselnym [spocznij]. Tu nie zakończyło się na pirotechnice lokalnej (tryskające iskrami rury zamiast świec). Tort podano na zewnątrz*, w rotundowej altanie nakrytej kopułą zdobną w złote kasetony, aby godnie uświetnić ten wiekopomny moment fajerwerkami ,^,
______________________
* Powiedziałabym, że w ogrodzie, ale ogród przewidziano chyba w następnej transzy inwestycyjnej. Na razie jest wzmiankowana kopuła na korynckich kolumnach, oczko wodne, kaskada, świątynia dumania i Partenon w budowie. A wszystko to na klepisko-ściernisku, służącym jednocześnie za parking. Polska szkoła planowania i architektury krajobrazu. Bardzo zresztą zharmonizowana z wnętrzami. Całe wesele piłam za zdrowie architekta i dekoratora. Nieustannie. Za miernik obrałam sobie szczególnie malowniczy fryz z gołąbkami na Sali Bankietowej i ustaliłam, że odstawię kieliszek, jak przestanie mi na jego widok oko wypadać. I już, już, prawie wprawiłam się w upragniony stan, gdy na Sali Balowej wpadł mi w oko fresk z Ułanem i Dzieweczką. I dawaj apiać od nowa... Trunków na szczęście było do woli.
-
To architekt z dekoratorem ten ślub brali?! No to nic dziwnego, że potem taki kac... wspieramy cię :D
-
Ja nie wiem, co brali architekt z dekoratorem, ale to musiał być mocny stuff...
-
Fascynujące miałaś Mela wrażenia, uporządkujmy jednak fakty dotyczące oczu. Czyli tak: malowniczy fryz z gołąbkami na Sali Bankietowej - jedno oko, fresk z Ułanem i Dzieweczką - drugie oko?
-
Czyli tak: malowniczy fryz z gołąbkami na Sali Bankietowej - jedno oko, fresk z Ułanem i Dzieweczką - drugie oko?
Tak to bywa na balach z ło... zuo... z oczami. Takiemu np Azji Tuchajbejowiczowi podczas tańca z panną Basieńką to w ogóle, cytuję, źrenice uciekły prawie całkiem pod czaszkę!
-
Czyli tak: malowniczy fryz z gołąbkami na Sali Bankietowej - jedno oko, fresk z Ułanem i Dzieweczką - drugie oko?
Tak to bywa na balach z ło... zuo... z oczami. Takiemu np Azji Tuchajbejowiczowi podczas tańca z panną Basieńką to w ogóle, cytuję, źrenice uciekły prawie całkiem pod czaszkę!
Słusznie Waść prawisz i do tego o torcie nawet nie było mowy. Za to potem to Basieńka "uciekła" mu jedno oko, jak do niego wypaliła z bandoletu. Tyle, że to już był - o ile pamiętam - następny taniec: Panie proszą panów.
-
To mnie zawsze frapowało - czemu ludzie tyle piją na weselach? Rozumiem, że jeśli któreś z państwa młodych jest brzydkie/głupie/źle wychowane/wstawcie jakąkolwiek ludzką wadę, to druga strona pije, żeby jakoś sobie z tym poradzić, ale po co pije reszta?
A, rozumiem...do towarzystwa ;D
-
Już Ci coś błyska w temacie przyczyny picia. Nie ma jednak co tłumaczyć, do tej prawdy się dochodzi stopniowo lub skokowo, ale z wiekiem. ;)
-
Tylko błyska ;)
-
To mnie zawsze frapowało - czemu ludzie tyle piją na weselach? Rozumiem, że jeśli któreś z państwa młodych jest brzydkie/głupie/źle wychowane/wstawcie jakąkolwiek ludzką wadę, to druga strona pije, żeby jakoś sobie z tym poradzić, ale po co pije reszta?
No nie wiem czy to tak działa. To trochę jak w znanym jokesie o maratonie:
- Po co oni tak biegną tato?
- Pierwszy dostanie medal synku.
- Aaa jasne.... no to po co w takim razie gonią ci następni?
-
A co dostaje pierwszy, który się upije? S:)
-
W nagrodę szybciej mu przejdzie kac ;D
-
W nagrodę szybciej mu przejdzie kac ;D
Teoretycznie tak, ale praktyka może być różna.
-
No przecież mówię - żeby zdzierżyć do końca.
-
Właśnie zaświtała mi pewna teoria - wszyscy piją jak najwięcej, a następnego dnia wszyscy dzwonią do siebie, żeby ustalić, kto ma gorszego kaca. Wcześniej wybrana osoba zapisuje punkty w tabeli, a zwycięzca wygrywa nagrodę specjalną - klina! ;D
-
Niby tak, ale my to się zawsze licytujemy, kto ma mniejszego kaca i szybciej może prowadzić samochód. Alcomaty są gorące od używania.
-
Niby tak, ale my to się zawsze licytujemy, kto ma mniejszego kaca i szybciej może prowadzić samochód.
Ja się nie znam, ale kaca chyba nie ma się tak od razu?
-
Po co dzwonić? Od dzwonienia głowa boli.
A od tradycyjnych licytacji "ale żeśmy wczoraj dali!" są poprawiny.
-
Niby tak, ale my to się zawsze licytujemy, kto ma mniejszego kaca i szybciej może prowadzić samochód.
Ja się nie znam, ale kaca chyba nie ma się tak od razu?
No nie od razu, ale i do samochodu nie wsiada się od razu po wypiciu, chyba że ksiądz na kolędzie...
-
Albo po kolędzie.
-
A alkomat ma świadectwo wzorcowania? Bo jak nie...
-
Alkomat nie ma kaca, to musi wystarczyć.
-
Świadectwo wzorcowania to pewnikiem tekie cóś, co potwierdza, że wzorek na urządzeniu jest oryginalny?
-
Alkomat nie ma kaca, to musi wystarczyć.
Jak to nie ma? Jak to nie ma? Przecież wdycha wyziewy ustne prawie na pewno pijanych kierowców? U niektórych bada obecność alkoholu we krwi, a u innych - obecność krwi w alkoholu.
-
Po co dzwonić? Od dzwonienia głowa boli.
A od tradycyjnych licytacji "ale żeśmy wczoraj dali!" są poprawiny.
Bardzo lubię grzebać w starych wątkach.
Mój znajomy na weselu był dźgnięty nożem a jego żonę i córkę zgwałcono.
Na poprawiny nie poszedł, ale żona i córka owszem.
-
Czytałem coś o tym weselu. Odbyło się na Podhalu? ;D
To tam sprzedawali psa za milion, albo za dwa koty po pięćset tysięcy?
A może to były oczepiny?
-
Nie, to był kaszub. Na drugie miał Donald :)
-
I pewnie wyjechał z Polski za chlebem?
-
Ale, ale , z dżemem @!
-
"Za chlebem z dżemem" znana powieść Sienkiewicza.
-
Nie, to był Mateja. Wygrałem neseser?
-
Nie, to był Mateja. Wygrałem neseser?
Z dżemem?
-
Przeczytałem Mameja.
-
B. proszę o krytykę. Moje panie były zniesmaczone ale zięciowi i bratu się podobało. Imieniny z jakiś czas, ale limeryk gotowy:
Dzielny medyk z Knurowa
limeryku połowa
paniom w pupki zagląda
ten pierwowzór J. Bonda
100 lat dupo wołowa!!!!!!
PS dodam że to mój szwagier :D
-
Śwagier nazywa się Eryk?
Co wygrałam?
A propos wygrałam... Jako osoba, która kiedyś wygrała trójkowy konkurs na limeryk, pod nieobecność poetyckiego autorytetu forumowego wypowiem się merytorycznie - brawa za dobranie formy do treści. Limeryk powinien być świński lub absurdalny, a ten łączy jedno z drugim.
Metrum wersów rymu BB trochę kanciaste, ale nie można mieć wszystkiego ::)
-
Nie ma to jak konstruktywna krytyka. Podtrzymałaś mnie na duchu. Inna sprawa, że me dzieło zajebi..ie mnię się podoba. I na 100% wyślę je Wojciechowi :)
-
Na tej samej zasadzie wybrałam swój zwycięski, jak się okazało, limeryk.
Posłałam kilka do oceny poetyckiemu autorytetowi forumowemu.
Dostałam konstruktywną krytykę.
Wybrałam ten, który mi się zajebiście podobał 8)
-
Ponoć jedna z zasad pisania jest taka, żeby nikogo z rodziny i najbliższych nie pytać o zdanie, a wybierać ten, który najbardziej podoba. się autorowi.
-
No i tu Sz. Państwa zaskoczę. Po przemyśleniach, głębszych zgoła, doszedłem do wniosku, że, być może, szwagier jeszcze nie będzie po 3 głębszych i będzie miał mieszane uczucia, tzn rzadko/ zaparciowe, zatem łagodniejsza wersja:
Medyku knurowski
my tu kmioty z wioski
Twe zdrowie pijemy
peany wyjemy
Niech sczezną Twe troski!
-
I wirusy niech sczezną też!
-
Metrum lepsze, ale pierwsza wersja miała zdecydowanie większy ładunek emocjonalny.
-
Metrum lepsze, ale pierwsza wersja miała zdecydowanie większy ładunek emocjonalny.
Będę bezwzględny. Do pierwszej wersji się nie umywa.
-
Metrum lepsze, ale pierwsza wersja miała zdecydowanie większy ładunek emocjonalny.
Święte słowa. Ale poprawność, ale poprawność, ale poprawność. A tak między nami, to zapodam Wojcieszkowi też pierwszą wersję, ale z zastrzeżeniem, że "ja tego nie powiedziałem"
-
Banda trolli na cmentarzu
zwykły Polak wejść nie może
inkaust wysechł w kałamarzu
od kaczystów strzeż nas Boże
-
Banda trolli na cmentarzu
zwykły Polak wejść nie może
inkaust wysechł w kałamarzu
od kaczystów strzeż nas Boże
Jak prawie zawsze się zgodzę... Wyjątkowa megalomania...
-
Że zacytuje innego poetę: Pycha kroczy przed upadkiem.
-
oj tam tego jest więcej :-(
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Izolowane_objawy_psychiatryczne
-
Chyba iluzje fortyfikacyjne są najlepsze. A tu prawdopodobnie przykład tego zaburzenia podniesiony do rango doktoratu:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/119324/napoleon-fortyfikator
-
Zawsze twierdziłam, że na ten przykład Afazja* to ładne imię dla dziewczynki.
Tymczasem Akatyzja czy Echopraksja brzmią jak wyjęte z prawosławnego kalendarza.
________________________
* ona ma jeszcze siostrzyczki, między innymi Aleksję i Agrafię.
-
Tymczasem Akatyzja czy Echopraksja brzmią jak wyjęte z prawosławnego kalendarza.
Jest jeszcze Apraksja, ale z zupełnie innej bajki...
-
A nie, czemu, panie sobie czasem towarzyszą...