No to u nas w regionalnym muzeum są poniemieckie weki. Szpek bodajże, na pewno kompot z czerwonej porzeczki. Na razie nie było odważnego, coby spróbował to chociaż otworzyć.
Paradoksalnie najgorzej upływ czasu zniosły słoiki z walutą i książeczkami oszczędnościowymi.
Może za krótko pasteryzowane?