Mądrych pytań to i przyjemnie posłuchać.
Aż tak dobry to nie jest. Ale! Po latach ciężkiej pracy wychowawczej dochrapałam się jednego dnia wolnego! Wiąże się to z upchnięciem całości przydziału w dni cztery, da się, jeśli się obskoczy dwie zmiany.
Nie jest to piątek ani poniedziałek, jeno środa. Zdało mi się to na pierwszy rzut oka mało atrakcyjne, aliści na drugi...
Bo tak, jak trzeci maj wypada we wtorek, to ze środą mosteczek robi się już zacny. Takoż w przypadku świąt czwartkowych. Jakbym miała wolne w piątek albo poniedziałek to by wręcz na zmarnowanie poszło, bo wtedy i tak wpadają Dni Dyrekcyjne.
Chyba koleżance plan układającej jakąś mocną kawę postawię. Może po irlandzku?