Rybę z frytkami standardowo podaje się w gazecie, ignoranci.
Co prawdaż ostatnio to jest dedykowany papier pakowy drukowany w gazetowy deseń, więc ani na zdjęcia Szwedek*, ani na najświeższe wiadomości nie ma co liczyć.
Korzystając z okazji melduję, żem powróciła na ojczyzny łono.
Ale mój błędnik chyba jeszcze leci...
__________________________________________
*Grzegorz mówi, że całe szczęście, bo od roznegliżowanej Szwedki to mógłby człowieka apetyt na rybkę odejść...