Dwuletnie dziecko robiło zdjęcie? Samo? I pewnie jeszcze na dodatek nie było w foteliku. Że o kasku nie wspomnę. Ja się pytam - gdzie byli rodzice?
No to ciekawe, jak wyszło, choć właściwszym słowem byłoby "wypadło" zdjęcie.
Poza tym powiedzmy sobie szczerze, że gdyby dziecko było pijane upadek przeżyłoby i to tylko z niewielkimi siniakami. Oto do czego prowadzi bezreflekcyjne wprowadzanie abstynencji, nawet - o zgrozo - wśród dzieci!