Autor Wątek: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)  (Przeczytany 66198 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26355
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu), czyli...
« Odpowiedź #75 dnia: 09 Sierpnia 2013, 08:34:24 »
czyli... sukces rodzi się w bólach.

Testy projektu-który-nie-działa zostały zakończone. Już nazajutrz dowiedzieliśmy się, że zakończyły się sukcesem. Trochę się zdziwiłem, ale ja byłem przebiegle ewakuowany z testów po pierwszym dniu, więc mogłem czegoś nie wiedzieć. Bardziej zdziwiła się koleżanka-podkierowniczka, która była tam do końca i spisywała końcową notatkę na ponad 100 błędów opisującą niedoróbki, złe działania, wymagania zmian i rozszerzeń i w ogóle...
Gdy od rana zaczęły przychodzić maile z gratulacjami, z podziękowaniami za zaangażowanie, z opisami zachwytów klienta - poczuliśmy się jak w kinie, tylko kto kręci ten film??? I jaki to gatunek - komedia, tragedia czy może... kryminał? Przez kilka godzin świat nam wirował, choć nie  piliśmy niczego mocniejszego.
Aż w końcu... około 15-tej do naszej podkierowniczki zadzwoniła podkierowniczka za strony klienta:
- Słuchaj, musimy uzgodnić ostateczną wersję notatki końcowej i na jutro dać do zatwierdzenia dyrektorom
- OK, mam już zweryfikowaną tę listę (100) błędów z opisem, kto co ma poprawiać i jakie nakłady będą potrzebne
- Świetnie, ale... musimy to zrobić inaczej. Przecież po takim sukcesie testów nie możemy załączać TAKIEJ listy!
- ... (zamurowało ją)
- Napiszemy tylko ogólnie, że w trakcie wykryto prawie 100 incydentów aplikacyjnych, z tego ponad połowę naprawiono w trakcie testów, połowę połowy naprawimy we własnym zakresie w ciągu tygodnia a reszte przekazujemy do uzgodnienia warunków zmian.
- ... (ciągle zamurowana)
- No muszę tak, bo mi dyrektor głowę urwie, jak pokażę, że było fatalnie.
- Za błędy z naszej strony tobie urwie???
- No właśnie, taka polityka...


Czyli chyba jednak kryminał polityczny?

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #76 dnia: 09 Sierpnia 2013, 08:37:30 »
Mogę to skasować?
Skasować i użyc se?


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26355
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #77 dnia: 09 Sierpnia 2013, 08:41:27 »
Używaj ile chcesz. A czemu skasować - już mnie prokurator namierzył?

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #78 dnia: 09 Sierpnia 2013, 09:01:00 »
chodzi o myk "nigdzie wcześniej nie publikowane"... :(

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26355
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #79 dnia: 09 Sierpnia 2013, 09:16:35 »
A czy tu jest "publikowane"? Ja tylko rodzinie opowiadam ;)

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #80 dnia: 09 Sierpnia 2013, 09:43:29 »
A czy tu jest "publikowane"? Ja tylko rodzinie opowiadam ;)
Na ten temat popytaj kol Pedadoga...

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26355
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #81 dnia: 09 Sierpnia 2013, 09:46:51 »
No tak, P. jest zasadniczy w tych kwestiach. Ale w tym przypadku moja "twórczość" to nie twórczość, to samo życie, dokumentalny zapis, w 99% oddaje suche fakty. I jeśli jakiś "twórca" to wykorzysta w swoim dziele, to chyba nawet chwalebne a nie podlegające dyskwalifikacji?

Offline Patrycjusz

  • Nowy Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 10
  • słoiki dżemu truskawkowego +3/-1
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #82 dnia: 09 Sierpnia 2013, 10:59:22 »
Dlaczego "twórca" wobec Stefana jest nomen omen w cudzysłowie?

tożsamość pedadoga

  • Gość
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #83 dnia: 09 Sierpnia 2013, 11:02:47 »
Dziękuję za uprzedzenie w łagodniejszych słowach. Tu nawet nie chodzi o zasadniczość tylko o przyzwoitość ale nie ma co artyście samobójstwa uniemożliwiać. A wątek... "to się odbuduje..."

tożsamość pedadoga

  • Gość
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #84 dnia: 09 Sierpnia 2013, 11:16:56 »
chodzi o myk "nigdzie wcześniej nie publikowane"... :(
A myk "własne" nie przeszkadza.?

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #85 dnia: 09 Sierpnia 2013, 12:16:30 »
chodzi o myk "nigdzie wcześniej nie publikowane"... :(
A myk "własne" nie przeszkadza.?
A licencja i zgoda pomysłodawcy?
Ty się w adwokata Tonego nie baw, prawda Tony?
No ale pochylmy się nad "własne".
Co to jest własne?
Literki są łacińskie, cyferki (np z nagród) są (fuj, fuj) arabskie, słowa są (też fuj, fuj) polskie,  zdania są złożone lub proste. Ale bardziej złożone, podrzędnie, nadrzędnie i wielokrotnie.
Więc liczą się literki czy zawarta w nich myśl? Czyli (jakby powiedział kol C) litera czy (nomen omen) Duch?
I czy, jak ktoś ma pomysł i streści go w smsie, a ktoś inny (za jego jednoznaczną zgodą) zrobi z tego tekst na powiedzmy 3600 znaków to czyj on jest? Własny czy nie?
Ja np. permanentnie  sam z siebie zrzynam (jeden kolega na tym nawet chciał się habilitować) i co, popełniam plagiat czy nie?


Proszę o podejście do tablicy.


@Patrycjusz
Przestań, bo mi się zęby zepsują. Ile chcesz dżemów? 100? 200? 333?
Dostaniesz, tylko już tak nie słódź...
A może Tony (co w sumie jest nieprawdopodobne  ;) S:) 0>[ ) nie myślał o Stefanie?






Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26355
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #86 dnia: 09 Sierpnia 2013, 12:28:22 »
No skąd! Ja tylko o Marylce myślę. I czasami o Świętej Inkwizycji, tzn. Korporacji...

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 52001
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #87 dnia: 09 Sierpnia 2013, 14:50:47 »
tzn. Korporacji...
Przeczytałem "koronacji"... no, no Tony, nie spodziewałem się. ;) Zgadzam się z Tobą w 100%! Trzeba mierzyć wysoko i takie stawiać sobie cele. Moja kreskę masz, pytanie tylko, kto oponentów wytnie?
A temacie dyskusji - nie ma żadnych wątpliwości, że tekst ukazał sie publicznie i jego powielanie będzie plagiatem. Niestety Stefek, będziesz musiał coś w nim zmienić od strony koncepcji. Inaczej każdy biegły z zakresu myśloznawstwa i tfurczości intelektualnej wykaże plagiat.
 
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

tożsamość pedadoga

  • Gość
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #88 dnia: 09 Sierpnia 2013, 19:01:01 »
Przeczytałem "koronacji"...
Głodnemu monarchiście dżem na myśli. A tu dziś nawet koronacje zębów nie w modzie.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38624
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieści z życia korporacji (czyli z intranetu)
« Odpowiedź #89 dnia: 09 Sierpnia 2013, 21:26:43 »
Stefan, może ty się po prostu twórczo zainspiruj? Chińczycy nie takie rzeczy potrafią, jak się zapatrzą na takiego iPhona albo iPada...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.