Dzieje się ciągle zawodowo. Otóż jedna nasza aplikantka, znana już Rodzinie z zamiłowania do gry na skrzypcach trzynastozgłoskowcem miała kolejne kłopoty. Została zatrzymana przez policję tylko za to, że prowadząc samochód grała na skrzypcach. Na nic zdały się miękkie negocjacje. Policja nie reagowała ani na fakt, że repertuar utworów był klasyczny, ani na uwagę, że grała wyłącznie partie solowe. Na nic nie zdał się także argument o użyciu podczas jazdy bezpiecznego barokowego kontrapunktu muzycznego. "Barokański konkwistador" jak się wyrazili, zupełnie ich nie przekonał. Dopiero twarde postawienie sprawy, że skrzypce wbrew pozorom nie są podobne do telefonu komórkowego i nie ma zakazu ich używania, wprowadziło zamieszanie, żeby nie powiedzieć zamieszki w szeregi stróżów prawa. Chwilowo ograniczyli się do wykonania kilku zdjęć, jednak fotoradarem, co w stosunku do stojącego samochodu jest najprawdopodobniej nieprawne.