U nas w Kancy, jakże by inaczej, ciekawostka. Tym razem kulinarna. Okazało się otóż, że nasza Powszechnie Znana i Szanowana Skrzypaczka, koleżanka o wspaniałym umyśle, sercu i żołądku, nie jada ryb. Sprawa trywialna i dosyć powszechna, jednak nietuzinkowy jest powód takiego samoograniczenia menu. Otóż, na pytanie dlaczego, stwierdziła, że nie jada żadnego mięsa, którego nie może przejechać samochodem.
Nie wiem, jak u Was, ale u mnie ta odpowiedź rodzi więcej zagadek, niż wyjaśnień, tym bardziej, że wiemy, że koleżanka ma na samochodowym rozkładzie: sarnę, zająca, dwie kuropatwy i jeża, który poharatał jej dwie opony.