Każdy dzień jest dobry żeby się czegoś dowiedzieć. Dzisiaj wyjaśniło się, dlaczego Sąsiadująca Pani Notariusz tak bardzo – nie szczędząc gróźb i próśb – wymaga, aby nie korzystać z toalety dla niepełnosprawnych. Wszystko dlatego, że wzmiankowana toaleta jest położona o skok, góra dwa od gabinetu Sąsiadującej. Ma to kolosalne znaczenie, okazuje się bowiem, że po odczytaniu klientom przez Panią N. kosztów aktu notarialnego, zdarzają się wcale liczne przypadki niedobiegnięcia do przybytku…
Opisaną teorię potwierdza i inna przesłanka. Nasza kierowniczka sekretariatu twierdzi, że w wiadomej toalecie „śmierdzi starym moczem”. Logiczne, bo Pani N. ma głównie klientów emerytów…